Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Egonik z miasteczka Krosno Odrzańskie. Mam przejechane 24930.04 kilometrów w tym 1367.46 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.85 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Egonik.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2012

Dystans całkowity:362.71 km (w terenie 10.00 km; 2.76%)
Czas w ruchu:16:47
Średnia prędkość:21.61 km/h
Maksymalna prędkość:59.30 km/h
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:51.82 km i 2h 23m
Więcej statystyk
  • DST 80.39km
  • Teren 5.00km
  • Czas 03:41
  • VAVG 21.83km/h
  • VMAX 43.27km/h
  • Temperatura 36.0°C
  • Sprzęt SPRICK ACTIVE TREKKING
  • Aktywność Jazda na rowerze

Innowacyjna technika jazdy…

Niedziela, 29 kwietnia 2012 · dodano: 29.04.2012 | Komentarze 0

Cóż, dziś postanowiłem sprawdzić jakże innowacyjną technikę jazdy, którą roboczo nazwałem: „Nie na siłę!”. Do stosowania tej techniki niezbędny jest rower z przerzutkami – sprawnymi oczywiście oraz świeży umysł.
Tłumaczę i wyjaśniam:
Chodzi o to, by się nie przemęczać i nie cisnąć na siłę, na 110 % (nie dotyczy zawodów sportowych, treningów, itp.). Bo i po co? Przerzutki są niezbędne do tego, by niwelować zbyt duże obciążenie – mamy to korzystajmy.

Pewnie jest to oczywista oczywistość, ale dla mnie do tej pory dość obca:):):)


Dziś klasyk każdego sezonu czyli NIESULICE (do celu przez Skąpe, a z powrotem przez Gryżynę).

Pogoda piękna, jakby goręcej niż wczoraj, duszno. Wietrznie na powrocie.

W związku z tym, że trasa, jak i jej okolice nie zmieniły się wcale, zdjęć jest tylko odrobina.

Pierwsza pauza na przywrócenie krążenia w tyłku – Przetocznica.

Przetocznica © egonik


Droga dziś dość ruchliwa. Oprócz aut można było spotkać:

1. Konkurencję bezpośrednią, czyli rowerzystów – wyjątkowo gadatliwa grupa. Słychać ich było ze znacznej odległości. Temat rozmowy to wydarzenia na Ukrainie. Normalnie bym nie podsłuchiwał, ale inaczej się nie dało…
Rowerzystów trzech © egonik


2. Konkurencję pośrednią czyli motocyklistów – dwa kółka to dwa kółka. Ich też było słychać ze znacznej odległości. Tym razem nie o rozmowę się rozchodzi…
Motocykliści © egonik


Są i tacy, których chaos długiego weekendu nie dotyczy, gdyż odsiadują…
Przyłapano po drodze... © egonik


Wreszcie NIESULICE – moczenie stóp w ziemnej wodzie i popas. Były i takie osoby, które zamaczały się całe (a ciepłość wody pozostawiała wiele do życzenia).
Ludzi sporo, ale bez szaleństwa. Ogólnie dość leniwie.
Niesulice - Kwiecień 2012 © egonik


Drogę powrotną postanowiłem sobie skrócić jadąc polną ścieżką.
Okolice Łochowic © egonik


Po weekendzie...

Miłego tygodnia życzę:)

Pozdrower!

PS. No i okazało się, że mogę robić sporo kilometrów dzień po dniu...:)


Kategoria Dalsze wypady


  • DST 76.13km
  • Teren 5.00km
  • Czas 03:21
  • VAVG 22.73km/h
  • VMAX 59.30km/h
  • Temperatura 36.0°C
  • Sprzęt SPRICK ACTIVE TREKKING
  • Aktywność Jazda na rowerze

Most i bociany

Sobota, 28 kwietnia 2012 · dodano: 29.04.2012 | Komentarze 2

Mniej więcej dwa lata temu odwiedziłem tą miejscówkę podczas Święta Rowerów 2010.

KŁOPOT

…czyli wieś bocianem słynąca.

Poza tym, to właśnie dziś jest pierwszy dzień słynnego DŁUUUGGGIIIIEEEGGGOOOO WEEKENDU 2012. Ja osobiście mam przerywany i przyszły tydzień pokaże jak często:) Na razie cieszmy się tym co mamy.

A więc Kłopot. Pogoda oczywiście dopisała, może nawet za bardzo, bo było gorąco na maxa. Termometr w liczniku informował mnie w czasie jazdy o 36 stopniach… Dramat – a jechać trzeba (a raczej chce się).

Do Kłopotu przez Maszewo, a powrót przez Cybinkę.

Do Maszewa jechało się fantastycznie. Często wspominam, że na trasie jest nowy asfalt więc jest równo. A później to było już różnie, ale zdecydowanie gorzej.

Kłopot'liwa droga © egonik


Zanim dotarłem do centrum bociana postanowiłem poszukać legendy. Czyli kawałka mostu, który kiedyś wiązał dwa brzegi Odry. Kiedyś, czyli do 1945 roku kiedy to „zaprzyjaźniona” Armia Czerwona postanowiła go zniszczyć. I dało im się, ale tylko do połowy.

Do mostu dojechałem wałem… NASZA ODRA:)
Odra - okolice Kłopotu © egonik

Ptactwo nadodrzańskie © egonik

Więcej ptactwa nadodrzańskiego © egonik


BOHATER!
Bocian biały na lunchu © egonik


A TY JAK SPĘDZASZ MAJÓWKĘ???? DLA NIEZDECYDOWANYCH MAM KILKA PROPOZYCJI:
Majówka w powietrzu © egonik

Majówka na wodzie © egonik

Majówka na lądzie © egonik


Most wygląda tak:
Most - Kłopot (nazwa miejscowości...) © egonik

Most - Kłopot - ma już pewne braki... © egonik

Most - Kłopot - pęknięcie © egonik

Most - Kłopot - dziura w "całym" © egonik

Most - Kłopot - a największy brak to jego druga połowa:) © egonik

Most - Kłopot - trawiasty © egonik


Kiedyś ten most wyglądał tak:
Most - Kłopot - lata 30-te © egonik


Na koniec rzut oka na okoliczną florę i faunę, i w drogę do centrum bociana.
Most - Kłopot - widok © egonik

Most - Kłopot - popijawa © egonik

Kolejny bociek na lunchu © egonik


Muzeum bociana białego w Kłopocie.

Samego muzeum nie zwiedzałem. Zaparkowałem tylko furę…
Muzeum bociana - parking © egonik


...i z wieży..
Muzeum bociana - obserwatorium © egonik


…obejrzałem okolicę…
Bocian w Kłopocie © egonik

Bociany w Kłopocie © egonik

Zadasze © egonik

Tutaj też był popas i regeneracja. Woda, izotoniki, słodycze, pączek – kalorie, kalorie…


Powrót do domu.
Do Cybinki jechało się bardzo dobrze, jakby z wiatrem. Natomiast z Cybinki nie jechało się już dobrze, bo było pod wiatr i pod górę.
27 kilometrów walki... © egonik

Normalnie musiałem chwilę odpocząć © egonik


Na koniec zajrzałem jeszcze nad jezioro Moczydło (Osiecznica, jakby ktoś nie wiedział…).

Szkoda, że w naszym kraju jest tak mało takich znaków…
Jezioro Moczydło © egonik

Jezioro Moczydło - woda wciąż wysoka © egonik


I po sobocie:)


Kategoria Dalsze wypady


  • DST 33.49km
  • Czas 01:17
  • VAVG 26.10km/h
  • VMAX 53.88km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt SPRICK ACTIVE TREKKING
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dwadzieścia sześć:)

Czwartek, 26 kwietnia 2012 · dodano: 26.04.2012 | Komentarze 2

...czyli średnia na dziś. Poniższe zdjęcie to "międzyśrednia" z połowy trasy. Ostateczny wynik oznacza bez wątpienia progres na powrocie.

AVG - prawie 26... © egonik


Trasa to Maszewo i powrót (czyli podjazd pod górę osiecznicką...). Szaleństwo:)

...ale się wypompowałem i oczywiście nie muszę dodawać, że warto było:)

Satysfakcja gwarantowana:)

Poza tym, to pierwszy ciepły dzień od dawna. Super warunki do jazdy, no i weekend zapowiada się gorący.

PS. JUTRO ODDAJĘ KREW WIĘC MOGĘ BYĆ TROCHĘ NIEPRZYTOMNY:)




  • DST 28.42km
  • Czas 01:06
  • VAVG 25.84km/h
  • VMAX 40.03km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt SPRICK ACTIVE TREKKING
  • Aktywność Jazda na rowerze

...25,84...

Niedziela, 22 kwietnia 2012 · dodano: 22.04.2012 | Komentarze 0

Dwadzieścia Pięć Osiemdziesiąt Cztery!!!

...to moja średnia na dziś. Super - powoli się rozkręcam.

Bytnica - dość wiecznie: w lewo z wiatrem, w prawo pod wiatr.

Wczoraj pozimowy przegląd został poczyniony i maszyna jeździe jak nowo narodzona. Ile to może dać trochę smaru w łożyska i powietrza w oponki...:)




  • DST 15.56km
  • Czas 00:42
  • VAVG 22.23km/h
  • VMAX 44.48km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt SPRICK ACTIVE TREKKING
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krótko

Piątek, 20 kwietnia 2012 · dodano: 20.04.2012 | Komentarze 0

Tylko na chwilę.

Było wietrznie i ostatecznie zdemobilizował mnie deszcz.

Na jutro zapowiada się pozimowe serwisowanie rodzinnych rowerów - zobaczymy co z tego wyjdzie.




  • DST 23.53km
  • Czas 01:01
  • VAVG 23.14km/h
  • VMAX 38.12km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt SPRICK ACTIVE TREKKING
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozprostowywanie kości

Środa, 18 kwietnia 2012 · dodano: 18.04.2012 | Komentarze 0

Już doszedłem do siebie po sobotnich wojażach, więc nadszedł czas na rozprostowanie kości. Krótka piłka: do Bytnicy i z powrotem.




  • DST 105.19km
  • Czas 05:39
  • VAVG 18.62km/h
  • VMAX 39.63km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt SPRICK ACTIVE TREKKING
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gorzów – powrót – odcinek 1

Sobota, 14 kwietnia 2012 · dodano: 15.04.2012 | Komentarze 2

Pierwsza stówa w tym roku! …niestety bardziej wymęczona, niż przejechana. Bywa i tak, ale nie odpuściłem i do końca w siodle.

Wyobraźmy sobie taką sytuację…
Moja małżonka rozpoczęła studia w Gorzowie. Co rodzi pewien kłopot logistyczny. A mianowicie, po długich dyskusjach ustalono, że będzie jeździła autem. Niby nic, a jednak. A braku doświadczenia w jeżdżeniu po obcych landach poprosiła bym wybrał się z nią (oczywiście z mojej strony był opór, niech się dziewczyna uczy…). Aż ostatecznie, dzień wcześniej, stwierdziłem: NO DOBRA (mięczak…? Jak się później okazało, wcale nie).

Powstały następujące scenariusze:
1. Jedziemy autem i ja wraca autem, ona autobusem na drugi dzień.
2. Jedziemy autem i ja wracam autobusem, ona autem na drugi dzień.

Oczywiście wygrał trzeci scenariusz:
3. Jedziemy autem i ja wracam rowerem… Pomysł zrodził się w ułamku sekundy. Szybka organizacja, oglądanie mapy, podliczanie czasów + obmyślanie wałówki na wyjazd.

Jeszcze wtedy myślałem, że jestem przygotowany na pierwszą stówę w tym roku…:)

Do Gorzowa dojechaliśmy chwilę przed jedenastą. Szybkie poskładanie roweru w całość + sakwa + prowiant + pożegnanie z żoną.

Rower kompletny, przygotowany do jazdy © egonik


Mimo pośpiechu zatrzymałem się w paru miejscach.
- wątek żużlowy:
Edward Jancarz © egonik

Stadion im. Edwarda Jancarza © egonik

Tego dnia odbył się mecz Polska – Reszta Świata... 47 : 45:)

-wątek architektoniczny:
Katedra Wniebowzięcia NMP © egonik

Most Staromiejski © egonik


-wątek wód śródlądowych:
Warta (widok z Mostu Staromiejskiego) © egonik

Kanał Ulgi - przeprawa ulicą Piaskową (jak dla mnie to ona jest bardziej kamienna jak piaskowa...) © egonik

Kanał Ulgi - Gorzów Wlkp. © egonik


Tyle ze zwiedzania. Trzeba wracać do domu, bo nadciąga front…
Gorzów się chmurzy © egonik


Jednak Polska to nie jest biedny kraj. Jak się okazuje stać nas na podgrzewane pola.
Uprawianie na ciepło © egonik


Poruszę przy okazji wątek komfortu jazdy. Przez jakieś 20 km bolały mnie kolana – nowy rodzaj bólu, jeśli chodzi o mnie, w przedniej części kolana. Szukając recepty, podwyższyłem kierownicę o jakieś 2 cm (widocznie podczas składania osiadła za nisko). Efekt murowany, jak ręką odjął. Komfort!:)

Pierwszy popas miałem w Lubniewicach. Czyli po jakiś 35 km. Fantastyczna miejscówka. Wiadomo nie od dziś, że jarają mnie takie miejsce, gdzie są jeziora i cała ta leśna architektura wokół. Przyroda.
Jezioro Lubiąż - Lubniewice © egonik

Jezioro Lubiąż - Lubniewice © egonik

Jezioro Lubiąż - Lubniewice © egonik

Jezioro Lubiąż - Lubniewice © egonik

Basen... © egonik

Most łączący parki: Stary i Nowy Zamek © egonik


Bardzo fajne miejsce. Jak się okazało nie za wiele obejrzałem, ale na pewno w najbliższej przyszłości to poprawię.
Lubniewice - mapka © egonik


„Nie za wiele” nie oznacza, że nic…:)
Nowym Zamkiem - monumentalny pałac neorenesansowy z 1909 roku z neogotycką wieżą widokową © egonik

Kościół parafialny (gotycki) pw. Matki Bożej Różańcowej z XV wieku, z neogotycką wieżą z 1882 roku © egonik

Fontanna/Ryneczek - Lubniewice © egonik

Dwa psy parkingowe © egonik


Pytanie, na które raczej nie ma jednoznacznej odpowiedzi:
Dotyczy czy nie dotyczy? © egonik


I mniej więcej od teraz zaczęła się nierówna walka o powrót do domu. Moje JA chciało wracać, ale moje nogi i cała reszta, to już niekoniecznie. Wycinek drogi:
Falowanie © egonik


Napełnianie bidonu po drodze...
Struga Ostrowska © egonik

Struga Ostrowska - wodospad © egonik


…wróciłem.

Po drodze jeszcze mały sportowy epizod… Gdy moim oczom ukazał się rowerzysta to nabrałem motywacji i to nic, że nie miałem siły go gonić. Ostatecznie po paru kilometrach dojechałem człowieka… Wiele mnie kosztowało, by ten 70-cio letni pan (tak szacuję) mnie nie wyprzedził…:)

REKLAMA
Wiadomo, że jeżdżę na rowerze marki SPRICK (produkowanym w Świebodzinie). Kilka razy w roku odbywa się tam wyprzedaż, na którą docierają ludzie z wielu odległych miejsc Polski (na przykład Pani z Inowrocławia - Pozdrawiam). Polecam wszystkim komu mogę te wyprzedaże, bo za małe pieniądze można kupić fajne, solidne rowerki (mój jeździ już 5 lat, zrobił 7000 km i tylko trochę się zamortyzował).
Nasze zakupy:
Rower dla Renatki © egonik

Rower dla Błażejka © egonik


Plus dwa trekkingi dla Pani K. i Pana D. Wspomnę tylko, że dzięki Pani K., będącej jeszcze wtedy w ciąży, ominęliśmy wielu (niezadowolonych z tego powodu) kupujących. Pozdrawiam Pana Dyrektora ze SPRICKA! Równy z Pana gość. Pozdrawiam.

Zaczynamy kolejny tydzień życia. Powodzenia.

Pozdrower!