Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Egonik z miasteczka Krosno Odrzańskie. Mam przejechane 24930.04 kilometrów w tym 1367.46 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.85 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Egonik.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2007

Dystans całkowity:374.00 km (w terenie 3.00 km; 0.80%)
Czas w ruchu:16:17
Średnia prędkość:22.97 km/h
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:53.43 km i 2h 19m
Więcej statystyk

Wspaniały początek jesieni

Niedziela, 23 września 2007 · dodano: 23.09.2007 | Komentarze 2

Nie mogłem sobie wyobrazić lepszego początku jesieni. Piękna pogoda i najdłuższa przejażdżka rowerowa w karierze. Ale po kolei…
Wczoraj czyli w sobotę dokonałem zakupu nowego roweru: SPRICK ACTIVE TREKKING – niby nic takiego ale to dokładnie to czego szukałem. No i żeby to sprawdzić (w sensie czy to TO) wybrałem się do Żar (przez: Połupin, Dąbie, Kosierz, Lubiatów, Bogaczów, Nowogród, Dąbrowie, Bieniów).
Pogoda cudna: ciepło i słonecznie plus lekki wiaterek, oczywiście w twarz ale było to do przejścia. Zrobiłem trochę kilometrów co się wiązało z tym, że trzeba było skakać pomiędzy powiatami (taka przyjaźń sąsiedzka)


A poniżej widać ile już za mną… jakieś 16 km…


Oto i moje cudeńko. 28 cali… osprzęt Shimano… i jakieś inne pierdoły – zresztą kogo to obchodzi – ważne jest to jak się jedzie a jedzie się wspaniale: wysoko jak w tirze, prędkości naddźwiękowe, miękko w pupcię… nic tylko pedałować, co czym prędzej zrobiłem.


Mijam sobie lekko Nowogród a tu jakaś biedna Fiesta w rowie samotnie sobie stoi. Z moich osobistych oględzin wynika, że osoba kierująca pojazdem marki Ford Fiesta nie dostosowała prędkości jazdy do panujących warunków i… poleciała do rowu jak się patrzy i w tym rowie wytraciła prędkość lokując jednocześnie swoją twarz w poduszce powietrznej… dziwne że taka mieścina ma poduszki…




Przyszedł czas na odpoczynek – popiło się w drogę.


No i Żary – upragniony widok. Jednym słowem udało się.




A kto zgadnie co jest na poniższych zdjęciach…



…zgadza się. Na poniższych zdjęciach można zaobserwować pole, na którym kiedyś odbywał się przystanek Woodstock.

Nawrót robiłem na stacji benzynowej orlen – fotka z okolic owej stacji.


Jako że rowerek jest dość nowy trzeba było trochę podkręcać… i zorganizować piciu na powrót… aż było dość ciepło to poszły cztery Powerrade i litr wody plus mars i princessa.


A to już takie tam fotki – okolice Nowogrodu na powrocie.


A tu tory – też w Nowogrodzie…



A następnie powrót do domu.


Podsumowując.
Wspaniały wyjazd. Niestety kolana bolą więc nie wiem czy nie ostatni… Poza tym dwa razy walili na mnie na czołówkę – ach ci Polscy kierowcy…


Kategoria Powyźej 100 km


Mało czasu po pracy

Czwartek, 20 września 2007 · dodano: 20.09.2007 | Komentarze 0

Po pracy niestety coraz mniej czasu przed zmrokiem zostaje na jeżdżenie, ale jak na dzień roboczy 60 km to nie taki zły wynik.

Wybrałem się do Gubina. Trasa fajna, szybka z ogromnym jednak minusem: tiry, tiry, tiry... chociaż kierowny mniejszych aut nie są wcale lepsi. Reasumując piszę teraz więc przeżyłem.
Słokno świeciło więc i jazda była przyjemna. Od czasu do czasu w Krosenku n/Odrą pojawia się pociąg - no i mi się trafiło.

A potem to już przed siebie. Macie czasem tak że wiatr zapodaje w twarz aż się wszystkiego odechciewa i marzycie tylko o tym by w drodze powrotnej wiało w plecy?Ja tak mam a dziś to do kwardatu tak miałem.

Oczywiście na tym wyraźnym zdjęciu widać znak, że do Gubina jeszcze 6 km (w rzeczywistości do rogatek miasta były 2 a do centrum z 8 - więc nie wiem kto wyliczył to co jest na znaku).A znak wygląda tak:


Potem była chwila przerwy na zebranie się do kupy i zrobienie sobie rodzinnej fotki.


Jak się okazuje w Gubinie mają nawet konie... i wulkanizację...




...i co się okazało - marzenie się spełniło i posuwał mnie wiatr prosto do domu. Wiaterek w plecy, większość trasy w dół, żyć nie umierać a raczej pedałować i nie umierać.
Na koniec fotka Krosneka wieczorową porą:


Kategoria Dalsze wypady


Plan był dobry...

Środa, 19 września 2007 · dodano: 19.09.2007 | Komentarze 0

plan był dobry...
cisnę sobie przez Dychów do Bobrowic by dalej uderzyć na Kukadła i Dąbie i do Krosenka a tu w Bobrowicach Marta (Czupak) kosi trawnik... a że lata światlne minęły jak ostatni raz rozmawialiśmy to i tematów się nazbierało... półtorej godziny później stwierdziłem, że wracam... zimno dość już jest.
reasumując dobiłem tylko do Bobrowic i wróciłem tą samą drogą.




  • DST 92.53km
  • Teren 3.00km
  • Czas 04:09
  • VAVG 22.30km/h
  • Sprzęt Rakieta:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

A więc stało się...

Sobota, 15 września 2007 · dodano: 15.09.2007 | Komentarze 0

A więc stało się – przejechałem w tym sezonie ponad 90 km… jak za starych dobry czasów.

Poniżej krótka relacja z tej wycieczki, opatrzona nawet kilkoma zdjęciami.

Zaplanowałem sobie przejazd do Niesulic i oczywiście z powrotem, przez Skąpe.
Poranek sobotni – jak zwykle pada deszcz, jak zwykle gdy coś sobie zaplanuję… Ale nic, dalej się szykuję: śniadanko jak u chłopaków w Tour de Pologne – talerz makaronu, bułeczki z drzemikiem – setki gram węglowodanów. W między czasie przestało padać. Spakowałem prowiant na drogę, czyli wodę i napoje izotoniczne – pełna profeska. Woda z kranu Krosienkowego też jest prawie izotoniczna, haha.
Z balkonu nie dało się wyczuć że będzie tak wiało, nawet przez pierwsze 30 km ten wiatr był całkiem OK bo wiał w plecy więc cisnąłem ile wlezie… Aż do nawrotu w Skapym gdzie powiew wiatru w twarz zmiótł mnie prawie z drogi. Ale nie poddałem się i z myślą: „Byle do lasu” cisnąłem ile się da.
No i po prawie 2 godzinach posuwania mnie przez wiatr prawie po całej drodze dojechałem do celu.

jak widać jest to również ulubiona wioska kibiców Falubazu.

Nad brzegiem okazało się, że wiatrzysko jest nie do zniesienia. Strzeliłem kilka fotek i ewakuowałem się by zachować minimum godności. Oto te kilka fotek:

drzewo nad brzegiem


kawałek jeziora


kawałek jeziora z łódką


kawałek jeziora z pomostem i łódkami w tle – prawda że widać jak wieje?


a tu jakiś wariat śmiga na desce – zresztą nie był tam sam…

Zjadłem dwa pączki i zwinąłem się czym prędzej w drogę powrotną, która z założenia miała nie być przyjemna – wiatr, wiatr, wiatr. Po drodze natknąłem się na magazyn koszyków wiklinowych w wersji „zrób to sam”.


A oto i bryczka

na której dokonałem tego wyczynu. Jest to jak najbardziej „marketowy shit”, ale trochę pracy i serca i można sprawić by robił kilometry. Mam nadzieje, że będzie mi służył jeszcze przez jakiś czas i że zawsze będzie w stanie jechać w drogę powrotną.

Warte zauważenia jest to, iż był to pierwszy wyjazd w kamizelce odblaskowej. Czułem się taki bezpieczny, taki zauważalny. Szczególnie w sytuacji gdy mijały mnie trzy 40-sto tonowe tiry w odległości 30 cm od mojej kierownicy. Super wrażenia, gdy trzy wielkie koła naczepy zaczynają się bez żadnych oporów zbliżać, by pomielić mnie razem z rowerem. Niestety Niestety przypadku roweru, strefę zgniotu stanowi sam rowerzysta. Mam nadzieje, że kierowcy aut pamiętają o tym.

A to byłem ja:


Do następnego razu.


Kategoria Dalsze wypady


  • DST 23.18km
  • Czas 00:55
  • VAVG 25.29km/h
  • Sprzęt Rakieta:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wpis jak najbardziej aktualny

Środa, 12 września 2007 · dodano: 12.09.2007 | Komentarze 1

Wpis jak najbardziej aktualny - dzisiejszy. Bez większych popisów jeśli chodzi o odległość ale za to średnia całkiem ładna... - była by ładniejsza gdyby nie ten wiatr - w Bytnicy byłem. Zresztą co do km to raczej nadchodzącą jesienną porą się nie popiszę za wiele - niestety po robocie nie ma za wiele czasu na jeżdzenie. Ale zawsze zostaje jeszcze weekend, co nie?




  • DST 34.13km
  • Czas 01:30
  • VAVG 22.75km/h
  • Sprzęt Rakieta:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Graniczne

Czwartek, 6 września 2007 · dodano: 06.09.2007 | Komentarze 0

Graniczne - niestety pogoda dalej nie rozpieszcza. A bo ja nie lubię jeździć w deszczu.




  • DST 23.27km
  • Czas 01:00
  • VAVG 23.27km/h
  • Sprzęt Rakieta:)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bytnica - co tu więcej pisać...

Poniedziałek, 3 września 2007 · dodano: 03.09.2007 | Komentarze 1

Bytnica - co tu więcej pisać... pogoda się psuje...