Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Egonik z miasteczka Krosno Odrzańskie. Mam przejechane 24930.04 kilometrów w tym 1367.46 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.85 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Egonik.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2012

Dystans całkowity:524.41 km (w terenie 18.00 km; 3.43%)
Czas w ruchu:23:54
Średnia prędkość:21.94 km/h
Maksymalna prędkość:43.67 km/h
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:52.44 km i 2h 23m
Więcej statystyk
  • DST 49.34km
  • Teren 4.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 24.67km/h
  • VMAX 42.89km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt SPRICK ACTIVE TREKKING
  • Aktywność Jazda na rowerze

ROWERING do GRYŻYNY!!!

Wtorek, 1 maja 2012 · dodano: 01.05.2012 | Komentarze 1

Bo z roweru świat wygląda piękniej!

Dziś krócej, ale intensywnie!

Zaczęła się kalendarzowa majówka, więc podjechałem do Gryżyny. A tam, jak zwykle przy takich okazjach, mnóstwo turystów - szkoda, że przyjezdnych (...dla miejscowych to chyba za daleko...).

Przypominam, że Gryżyna (cały jej okoliczny klimat z jeziorem, lasem, itd.) to moje ulubione miejsce, którym staram się zarazić innych, bo mam wrażenie, że jest niedoceniana. Fakt, nie ma tam całej tej śmiesznej infrastruktury wakacyjnej typu budki ze wszystkim, ale za to jest przyroda, cisza i spokój.

Wspaniała miejscówka i tylko 25 km od Krosna. Zaznaczam, że sporo dzisiejszych gości przyjechało z rowerami na dachach swoich aut.

Przy okazji zrobiłem kilka fotek - niestety jakości typu telefon komórkowy.

Gryżyna, 1-go Maja 2012 © egonik

Gryżyna, 1-go Maja 2012 © egonik

Gryżyna, 1-go Maja 2012 © egonik

Gryżyna, 1-go Maja 2012 © egonik

Gryżyna, 1-go Maja 2012 - gdzieś na zdjęciu jest tabliczka z informacją, że to jest Gryżyński Park Krajobrazowy © egonik


A na koniec ciekawostka...
Tego Pana ze zdjęcia minąłem z dwa razy w okolicach gryżyńskich i pognałem przed siebie. Jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że siedzi mi na kole... Zdziwienie, jak zdziwienie, ale jaka była tym samym moja motywacja by gnać jeszcze bardziej. Dojechał do mnie kawałek przed Bytnicą a jak dojechaliśmy do tej miejscowości to gdzieś znikł. Razem przejechaliśmy kilka kilometrów (on trochę na sępa bo wiadomo, że na kole opór wiatru jest mniejszy...)
Na tym podjeździe wyprzedziłem go drugi raz... © egonik

Szkoda, myślałem, że poganiamy się aż do Krosna... Bo wiało w plecy i mogłem jechać nawet z przełożeniem 3/6, co oznacza w przypadku mojego roweru jakieś 30 km/h, i co nie zdarza się zbyt często.