Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Egonik z miasteczka Krosno Odrzańskie. Mam przejechane 24930.04 kilometrów w tym 1367.46 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.85 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 21493 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Egonik.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 50.33km
  • Czas 02:01
  • VAVG 24.96km/h
  • VMAX 45.95km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt SCOTT ' y
  • Aktywność Jazda na rowerze

Idzie zima

Sobota, 21 listopada 2015 · dodano: 22.11.2015 | Komentarze 0

Albo w wersji rowerowej... JEDZIE ZIMA :)

Weekend na granicy ciśnień. Skończyły się deszcze, a przychodzi wyż i trochę słonka. A jak słońce to i ujemne temperatury :)
Przecież to logiczne :)

Dziś trasa typu wynalazek spontaniczny:

KROSNO >> Połupin >> Brzeźnica >> Prądocinek >> Dychów >> Brzózka >> Węźyska >> Czarnowno >> Sarbia >> Retno >> Strumienno >> Nowy Zagór >> STRUMIENNO

A ślad wygląda tak:


Generalnie było nawet przyjemnie, trochę wiało z południowego zachodu. W związku z temperaturą około 7 stopni WMORDEWIND był niefajny. Zawsze jest niefajny, ale ten był wyjątkowo dokuczliwy, a temperatura przecież jeszcze dodatnia.

Ciuchy, rękawiczki, czapka, ocieplacze... Wszytko to zapewniło niezbędny komfort termiczny :)

Udało mi się nawet zrobić dwa nędzne zdjęcia :)

1. Widok na rzekę Bóbr - okolice Brzeźnicy - pod słońce, więc niewiele widać... A! O tym nie wspomniałem, dziś było widać słońce :)
Gdzieś tam płynie Bóbr, rzeka Bóbr
Gdzieś tam płynie Bóbr, rzeka Bóbr © egonik

2. Wiekowy kot niewiadomego pochodzenia domagający się żarcia. Jak widać gość nie widzi na jedno oko... Hmmm, zupełnie jak ja :) Od razu pojawiła się miedzy nami niewidzialna więź!!! :) Niewidzialna, bo kto niby miał ją zobaczyć... Dwa ślepaki :)
Bohaterami drugiego planu są czarne, klasyczne trzewiki... :)
Jednooki kot niewiadomego pochodzenia
Jednooki kot niewiadomego pochodzenia © egonik

Ot i cała wycieczka :) Jeszcze tydzień i kolejna...


Kategoria Dalsze wypady, SPD


  • DST 49.03km
  • Czas 02:08
  • VAVG 22.98km/h
  • VMAX 46.68km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Sprzęt SCOTT ' y
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wreszcie :)

Sobota, 14 listopada 2015 · dodano: 15.11.2015 | Komentarze 0

Normalnie się to dzieje... Poprzedni wyjazd był 3 tygodnie temu!!! Organizm nie akceptuje takiej sytuacji... :)

Aż wreszcie nadszedł weekend, kiedy mam czas, a co więcej przez kawałek soboty miała być akceptowalna pogoda...

W piątek wyfiołkowałem rower, łącznie z rozkuwaniem łańcucha (teraz mam już spinkę). Budzę się w sobotę, a tu za oknem słońce - niesamowity szał... Ale to było o ósmej...

Zanim się ogarnąłem ze wszystkim to na trzecim kilometrze zaczęło już coś mi kapać na głowę :) Wierzę mocno, że to coś z drzew...
Przyszły chmury i wiatrzystko z zachodu, wg. prognoz 35 km/h.

Pojechałem ścieżką i jazda miała się skończyć na Bytnicy, ale jak tu się zatrzymać... Ostatecznie wylądowałem w Gryżynie.
Listopadowa Gryżyna
Listopadowa Gryżyna © egonik

W tamtą stronę było całkiem przyzwoicie, bo dopiero na powrocie dało się odczuć ten dość mocny WMORDEWIND.
Średnia żadna, nogi zmęczone, ale ZAWSZE WARTO!!! :)

A co do samej pogody to jak mówią nie ma złej na rower, tylko trzeba się dobrze owinąć :)
Oto ja - gotowy zmierzyć się z dupowatą pogodą
Oto ja - gotowy zmierzyć się z dupowatą pogodą © egonik




  • DST 39.71km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:41
  • VAVG 23.59km/h
  • VMAX 52.23km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt GIANT TALON 29er 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Parowanie...

Sobota, 24 października 2015 · dodano: 24.10.2015 | Komentarze 0

...impreza skończyła się chyba ok 3:00...
CO TO BYŁA ZA NOC!!!!!! :) 

A dziesięć godzin później... :)
Oczywiście, że ROWER!!!
...bo co innego pomoże zbetonowanym łydkom po kilkugodzinnych tańcach podlewanych alko??!!??
Chodzić nie mogę, ale jeździć a i owszem :)

Pogoda?? Słońce normalnie wyciągało człowieka przez okno. To chyba ostatnie takie podrygi słonecznego ciepła.
Dziś padło na Talona, więc najpierw spacer po rower, który jest przechowywany pod 24 godzinnym nadzorem...
Baryła... I już :)
Baryła... I już :) © egonik

Trasa z tych spontanicznych:
KROSNO >> Osiecznica >> Czetowice >> Struga >> Bytnica >> Radnica >> Gostchorze >> KROSNO


Wcale mi się nie spieszyło, więc było trochę czasu na robienie widokówek:
Trochę po piachu
Trochę po piachu © egonik

Mlekodajki na spacerze
Mlekodajki na spacerze © egonik

The colours of Autumn
The colours of Autumn © egonik

Po godzince oczywiście przerwa na rozprostowanie kości i żarcie w ustronnym miejscu nad jeziorem.
Czas na przerwę
Czas na przerwę © egonik

A na koniec miejsce, którego dawno nie odwiedzałem. Dosłownie kilka kilometrów od Krosna.
Niesamowite miejsce! A najlepsze jest to, że można całe objechać na rowerze. Co prawda to tylko kilkaset metrów do okoła, ale 60 metrowa skarpa tuż obok robi wrażenie!!! Można sobie strzelić samobója... Jakbym poleciał to wypiął bym się pewnie dopiero w Odrze :)
Dobra tam, po co szerzyć defektyzm :) Tak to wygląda:
Gostchorze - Goskar - jesień 2015
Gostchorze - Goskar - jesień 2015 © egonik

Gostchorze - Goskar - jesień 2015
Gostchorze - Goskar - jesień 2015 © egonik

Gostchorze - Goskar - jesień 2015
Gostchorze - Goskar - jesień 2015 © egonik

Gostchorze - Goskar - jesień 2015
Gostchorze - Goskar - jesień 2015 © egonik

Gostchorze - Goskar - jesień 2015
Gostchorze - Goskar - jesień 2015 © egonik

...jest jeszcze niedziela i noc dłuższa o godzinę :) Może do jutra :)




  • DST 60.43km
  • Czas 02:16
  • VAVG 26.66km/h
  • VMAX 47.50km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt SCOTT ' y
  • Aktywność Jazda na rowerze

Weekendowy drugi raz :)

Niedziela, 18 października 2015 · dodano: 18.10.2015 | Komentarze 0

Niedziela...:)

Gdzie by tu bo do kościoła to raczej nie po drodze?? A że nie padało to tym bardziej nie po drodze.

No to na rower!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :)

Temperatura jak wczoraj, czyli okolice 10ciu stopni. Nauczony doświadczeniem skorygowałem ciuchy o drugą warstwę i inne ocieplacze i w drogę.

Trasa wydłużała się spontanicznie i ostatecznie wyglądała tak:

KROSNO >> Maszewo >> Korczyców >> Radomicko >> Skórzyn >> Budachów >> Bytnica >> KROSNO

Po drodze nawet zatrzymałem się kilka razy na fotki inne :)

>> Taki jesienny obrazek. Niestety bez słońca to nie to samo.
Tylko słońca na podgrzanie kolorów brak
Tylko słońca na podgrzanie kolorów brak © egonik

>> Przystanek na popas - bananowy jak zawsze :) Plus kilka telefonów z firmy...
Przystanek
Przystanek © egonik

>> Do domu jeszcze tylko kawałek, ale musiałem się zatrzymać... :)
Łochowice
Łochowice © egonik

A tak wyglądam ocieplony od dołu :) Dziś był niesamowity komfort termiczny i jazda pełna czystej radochy :)
Nogi ocieplone
Nogi ocieplone © egonik

I tym sposobem kończę weekend dwoma przejazdami i 110 km w ogólnym rozrachunku :)

Czas do robo...

Pozdrower! :)


Kategoria Dalsze wypady, SPD


  • DST 52.55km
  • Czas 02:01
  • VAVG 26.06km/h
  • VMAX 43.79km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt SCOTT ' y
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po dwóćh tygodniach

Sobota, 17 października 2015 · dodano: 17.10.2015 | Komentarze 0

Przerażający ten tytuł, ale niestety taka jest rzeczywistość.
W pracowniczym tygodniu jeździć się nie da, bo dzień już krótki, a po pracy niewiele czasu zostaje na jazdę w jasności.
Nie lubię jeździć po ciemaku, szczególnie teraz, gdy mgły i inne niepomagające anomalie pogodowe mogą człowieka spotkać.

Zostaje jazda weekendowa :) I z tego trzeba się cieszyć :)

Dziś był mój pierwszy raz z samonośkami... Czyli nogawkami do spodensów :) Dziwne...
Co nie zmienia faktu, że spełniły swoje zadanie. Było z 10 stopni i niestety góra trochę była niedocieplona - następnym razem przyda się dodatkowa warstwa oraz zimowe rękawiczki i ocieplacze na buty.

Generalnie nie było źle :) Niekorzystne było zatrzymywanie się, więc ograniczyłem je do minimum, na bananowy popas:
Jesiennie
Jesiennie © egonik

Co więcej zrezygnowałem z rosołu w Strumiennie, by nie stygnąć za bardzo... Myślałem, że ktoś mi go później przywiezie...
Raczej był bardzo dobry... Ale nie róbmy scen.

Trasa na dziś była dość pokręcona:
KROSNO >> Wężyska >> Strumienno >> Nowy Zagór >> Stary Raduszec >> Krosno >> Łochowice >> KROSNO

Mapa dla wzrokowców:


Wracałem ścieżką rowerową...
Zaniedbaną, w błocie, liściach, wodzie... Dramat!
Już nie wspomnę o tym, że jest śliska i można sobie strzelić samobója...

Droga Władzo, o ścieżkę dbamy cały rok, bo ludzie korzystają z niej cały rok!!!

...tylko to przeczytaj...
...bo jak inaczej się dowiesz...
:)


Kategoria Dalsze wypady, SPD


  • DST 36.12km
  • Czas 01:30
  • VAVG 24.08km/h
  • VMAX 56.26km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt SCOTT ' y
  • Aktywność Jazda na rowerze

Recovery... czyli day after

Niedziela, 4 października 2015 · dodano: 04.10.2015 | Komentarze 0

Skoro wczoraj tyle polatałem to na dziś nic nie planowałem...

Ale to słońce za oknem... :) Nogi same się rwały do jazdy (mimo zmęczenia).

Plan na dziś: zdecydowanie leniwy, niedzielny kierowca. Trasa: Strumienno, przez Nowy Zagór, a powrót już tradycyjnie przez Raduszec Stary.

A na miejscu "chillout relaxing" :)
KOT'nection
KOT'nection © egonik

...i rosół :)

Nogi rozkręcone i rozluźnione po wczoraj, więc efekt osiągnięty :)

Kończy się weekend... Dawno nie miałem aż tak rowerowej końcówki tygodnia :) Trzy dni pod rząd!
Podobno to był ostatni weekend z taką fantastyczną pogodą, więc tym bardziej się cieszę, że udało się pojeździć.

A tym czasem czas do pracy...




  • DST 50.39km
  • Teren 50.39km
  • Czas 03:02
  • VAVG 16.61km/h
  • VMAX 33.91km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt GIANT TALON 29er 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Singltrek pod Smrkem - mój pierwszy raz :)

Sobota, 3 października 2015 · dodano: 03.10.2015 | Komentarze 0

Pewnie zdecydowanie większa połowa zna to miejsce bardzo dobrze, a dla mnie było to pierwszy raz na tej ścieżce.
Ale warto zauważyć, że ta pierwsza połowa też kiedyś miała swój pierwszy raz na Smreku :)

Wczoraj informacja, dziś wyjazd... Pakowanie w nocy, ogarnięcie roweru, ciuchów na każdą pogodę, żarcia...

Pięć godzin snu, pobudka, śniadanie i w drogę :)

Było nas sześciu...
Jedziemy na Singltrek pod Smrkem
Jedziemy na Singltrek pod Smrkem © egonik

...szósty robi zdjęcie - to tak w ramach wyjaśnienia braku wszystkich na fotce.

Dojechaliśmy, wsiedliśmy na rowery i w drogę :)
Ci co już byli mieli pomysł na jazdę, a ja za nimi... Zresztą ktoś musi zabezpieczać tyły :)
...ale, aż tak dramatycznie nie było, generalnie nadążałem.

Generalnie...

Dla mnie jest to miejsce niesamowite! ROWERONARIUM!!!
Kupa zwariowanych ludzi w jednym miejscu realizujących swoją pasję - BAJKA :)

Trasa była fantastyczna. Jechaliśmy szlakiem czarnym, czerwonym, niebieskim... Podjazdy, zjazdy, korzenie, kamienie, hopki, ciasne zakręty. W związku z tym, że z techniką u mnie jeszcze na bakier to jechałem tak jak umiałem, dość asekuracyjnie... Ale szybciej i pewniej z kilometra na kilometr :)
Rower nie zawiódł, więc nie mam powodów do narzekań.

Po drodze mieliśmy kilka przystanków:

- na łące;
Łąking na Singltrek pod Smrkem
Łąking na Singltrek pod Smrkem © egonik

- na piwie i kanapce ze smalcem, ogórkiem, papryką, cebulą...
...po piwie i kanapce
...po piwie i kanapce © egonik

Meta była nad wodą...
Singltrek pod Smrkem - koniec zjazdu
Singltrek pod Smrkem - koniec zjazdu © egonik

Tu też mieliśmy lunch...
Smažený sýr + hranolky + pivo
Smažený sýr + hranolky + pivo © egonik

I tyle :)

Spakowaliśmy furę i ruszyliśmy do chaty:
Komplet - załoga + rowery
Komplet - załoga + rowery © egonik

Ot i cała historia w telegraficznym skrócie.

Dlaczego w skrócie?? Bo czasem brak słów na opisanie czegoś zajebistego :)

A teraz czas na regenerację... Browar, pizza... :) Klasyczna sportowa dieta.


Kategoria Dalsze wypady, SPD


  • DST 37.20km
  • Czas 01:21
  • VAVG 27.56km/h
  • VMAX 49.23km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt SCOTT ' y
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spontanicznie

Piątek, 2 października 2015 · dodano: 02.10.2015 | Komentarze 0

...bo na piątek nie było planów rowerowych. Bardziej basen latał mi po głowie.

Ostatecznie ustalono na forum domowym, że jadę :)

Jak to po pracy było mało czasu, więc Skórzyn >> Budachów >> Bytnica.
Dziś wyjątkowo bez przeszkadzającego wiatru - w żadnym kierunku :)
Fajnie się jechało pomimo tego, że wyrwałem się z domu na czczo.

Pomimo słonecznego dnia, temperatura na powrocie spadła do 11 stopni... Oczywiście jazda w długich nogawkach, długich rękawach, czapce podkaskowej oraz kominie/tunelu (...dziwna nazwa...). Testowałem nowe portasy na długi z wkładką i stwierdzam, że było przyzwoicie. Na takie temperatury spodnie się nadają, ale ciekawe jak będzie na minusach. Zakup w Decathlonie. Ostatnio wyciągam stamtąd wszystko co może mi się przydać na rower :)
Bo dość tanio...

A jakość...??!!??

JAKOŚĆ TO BĘDZIE!!! :)

Generalnie jest OK :) Ciuchy się sprawują :)
 
Jest i zdjęcie, bo jak tak jechać rowerem w cudownych okolicznościach flory i fauny i nie zerknąć na zachód...
Pewnie nie tylko ja się gapię na zachód :)
Gwiazdka
Gwiazdka © egonik

...a po drodze było spontaniczne spotkanie z Tomkiem B. i jak się okazało jutro jedziemy do Czech :)




  • DST 102.98km
  • Czas 03:56
  • VAVG 26.18km/h
  • VMAX 50.61km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt SCOTT ' y
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stówka :) Rzepin i powrót.

Niedziela, 27 września 2015 · dodano: 27.09.2015 | Komentarze 0

Skończyły się już dla mnie wyścigi w tym sezonie i przyszedł czas na hobbystyczne wycieczkowanie :)

W tygodniu raczej będzie ciężko o jazdę, ale za to weekendy będę nadrabiał.

Dziś pojechałem do Rzepina. Długo się czaiłem na ten kierunek, ale jakoś nie było czasu...

Trasa: przez Cybinkę, dalej Sądów, Radzików, Jerzmanice do pierwszego ronda w Rzepinie z tego kierunku i powrót.

Dowód fotograficzny:
Rzepin po raz pierwszy
Rzepin po raz pierwszy © egonik

Popas co godzinę :)
Pierwszy w Cybince...
Jadę sobie, a tu Turniej Żaków. Normalnie bym przejechał obok, gdyby nie głos "spikera", że strzelił bramkę ktoś na O. i Krosno wygrywa 4:0 :) Należało to uczcić bananem :)

Drugi, w miejscu na zdjęciu powyżej - banan + baton mojej produkcji.

Trzeci, tutaj - już tylko baton:
Jadą wozy kolorowe
Jadą wozy kolorowe © egonik

Wracając przez Cybinkę Turniej już się skończył i usłyszałem tylko, że puchar ciężki, a cały turniej wygrywa drużyna z Cybinki...
Tym razem nie było się z czego cieszyć...
Dobra, przecież to tylko zabawa dzieciaków :) Chociaż rodzice to pewnie wychodzili z siebie... :)

Piszę tak o tym żarciu, bo sprawdzałem jednocześnie ile mam ze sobą targać, by zrobić taką stówę. Poszły dwa izotoniki 0,7, dwa batony własnej produkcji (w sumie to ostatnie...) oraz dwa banany. Wystarczyło, by dożywiać się całą drogę :)

I tyle, byle do następnego weekendu :)




  • DST 21.26km
  • Czas 01:34
  • VAVG 13.57km/h
  • VMAX 39.46km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt GIANT TALON 29er 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Serwisowa sobota

Sobota, 26 września 2015 · dodano: 27.09.2015 | Komentarze 0

Dzień serwisów gwarancyjnych, czyli od rana w Zielonej.

Najpierw Talon wpadł w ręce mechanika:
- wymieniono łańcuch, bo nowy zerwałem bardzo szybko... I nie leżało mi jeżdżenie na dwóch spinkach na wątpliwym łańcuchu;
- wymiana pozałamywanych pancerzy i linek;
- ogólna regulacja i serwis amortyzatora;

A następnie Scotty;
- wymiana pancerza i linki od tylnych przerzutek, co poskutkowało lepszą pracą już nadgryzionej zębem czasu przerzutki;
- ogólna regulacja.

W związku z tym, że w planie było wspólne rowerowanie z małżonką to nie było mowy o dłuższym łażeniu po sklepach.
...ale, o krótszych była mowa :)
Plus lancz w Maku :)

Powrót do domu, szybkie przebranie i przepakowanie rowerów i w drogę. Zdjęcie rodzinne (bez Sprica...).
We are family
We are family © egonik

Trasa spontaniczna, bo najpierw miało być tylko jezioro w Osiecznicy, a skończyło się na powrocie przez Bielów i Łochowice.
Przystanek w Osiece:
Koło i drzewo
Koło i drzewo © egonik
Przyzwoity zachód
Przyzwoity zachód © egonik

Warto wspomnieć o kolejnych sukcesach podajzdowych małżonki:
- pierwsza góra bielowska;
- deptak krośnieński.

Zaznaczam, że organizm małżonki do tej pory zdecydowanie odrzucał sport, stąd wysiłek podjazdowy był niebanalny :)

Korona okolicznych podjazdów co prawda jeszcze nie zdobyta, ale wszystko jest na dobrej drodze.

Tylko po co to gadanie...:
- "Daleko jeszcze?"
- "Nie mam siły..."
;-P