Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Egonik z miasteczka Krosno Odrzańskie. Mam przejechane 24930.04 kilometrów w tym 1367.46 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.85 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 21493 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Egonik.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 81.68km
  • Teren 22.00km
  • Czas 03:52
  • VAVG 21.12km/h
  • VMAX 36.39km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt SPRICK ACTIVE TREKKING
  • Aktywność Jazda na rowerze

NOWA TRASA – CZYLI JAK EGONIK ŻEGNAŁ SIĘ Z URLOPEM

Niedziela, 29 maja 2011 · dodano: 30.05.2011 | Komentarze 5

Tak, to prawda… To był ostatni dzień mojego urlopu… AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!

Trochę się przeliczyłem zakładając, że zrobię jedynie 60 kilometrów. Wyszło znacznie więcej.
Warunki pogodowe dość niezłe; ciepło, słonecznie, ale i wietrznie.
W sumie to wiatr był najgorszym wątkiem tego wyjazdu. Nie lubię wiatru i będę na niego narzekał z pełną premedytacją. Nie lubię, szczególnie, gdy muszę jechać pod niego.

Trasa mieszana: asfalt, szuter, droga wałowa, piach – od wybory do koloru.

Przejechane miejscówki:
Krosno >> Struga >> Bytnica >> Drzewica >> Budachów >> Dobrosułów >> Pliszka >> Siedlisko >> Trzebiechów >> Wojkowo >> Korczyców >> Skarbona >> Wyczółkowo >> Granice >> Maszewo >> Połęcko >> Strumienno >> Stary Raduszec >> Krosno

Sporo tych miejscowości po drodze. Większość i tak obserwowana tylko znad kierownicy.

Pierwszy dłuższy przystanek to Dobrosułów.
Jak zwykle zacznę od kościoła… Nic na to nie poradzę, że zwykle taki budynek jest najbardziej wyrazisty w większości wsi (a o miastach to już nie wspomnę).

Kościół eklektyczny z XIX wieku pod wezwaniem Chrystusa Króla © egonik

Wygląda to na starą remizę... © egonik

Świetlica wiejska po modernizacji © egonik


Po krótkim wywiadzie środowiskowym jak dalej jechać, rzuciłem się na dość szeroką drogę leśną prowadzącą do Pliszki. Nie jedna droga asfaltowa mogłaby się schować bo miejscami było nawet dość równo.
Droga leśna Dobrosulów - Pliszka © egonik


A poza tym, proszę… Prawie jak autostradowy MOP…
Parking leśny - MOP Dobrosułów © egonik


Myślę, że walka z szutrem to jakieś 7 – 8 km. Potem już tylko „kocie łby” wewnątrz wiosek a między nimi droga szesnastej kategorii. Ale zanim doświadczyłem tego bezsensu drogowego najpierw postój w Pliszce leżącej nad rzeczką Pliszka.
Pliszka w Pliszce © egonik


Pięknie wyremontowany most a droga… Zapewne zabrakło funduszy…
Most w Pliszce © egonik


Bywało i tak, że droga stawała się na chwilę równiejsza, wówczas można było oderwać oczy od asfaltu i rozejrzeć się wokół. Opłacało się zaryzykować (jedyną konsekwencją było ewentualne wpadnięcie przednim kołem w dziurę i salto, tudzież spontaniczny zakręt mógł zaskoczyć rowem przydrożnym):
Niebieska łąka © egonik

Siała baba mak i... dostała 10 lat... © egonik

Polny glina © egonik


Czy wspominałem już, że wiało?
Wiało jak cholera. Morale rowerzysty jak sinusoida… Byle do Połęcka… Byle do Połęcka…
Bo w Połęcku jak wiadomo jest…

…prom – więc i chwilowy odpoczynek.
Zamierzchła przeszłość © egonik


Połęcko oddala się z prędkością opadającej fali.
Good Bye Połęcko! © egonik


Z wolnego dnia skorzystali również wędkarze. Sporo ich było na brzegach Odry.
Ale branie... + bohaterowie drugiego planu: dzieci "poprawinowe" © egonik

Piknikowe wędkowanie © egonik


Zapewne nikt nie zwrócił uwagi na to, że stary prom został porzucony przy brzegu…

Okazało się, że miałem fantastyczną okazję przepłynąć się nową maszyną. Tym razem pieniądze z podatków nie poszły na marne. Ech, co za komfort. Polecam!
Dobrze, że jest koło ratunkowe.... © egonik

Prom PROMYK w całej okazałości © egonik


Ostatni odcinek przed obiadem to jazda wałem. Połęcko – Strumienno. Informuję, że da się to zrobić chociaż droga jest różna: piach, trawa, koleiny, doły. Są jednak miejsca, gdzie można pognać nawet z trzydzieści na godzinę…
Międzywale © egonik

Wał po renowacji © egonik

Bunkier © egonik


Ostatni etap to lunch regeneracyjny w Strumiennie i powrót do domu na X-Factor:)

Trasa dość wymagająca, ale satysfakcja gwarantowana.


Kategoria Dalsze wypady



Komentarze
Kajman
| 23:48 poniedziałek, 30 maja 2011 | linkuj Lubię promy, niestety ten na Wiśle w Łączanach zeszłoroczna powódź zatopiła:(
Egonik
| 19:55 poniedziałek, 30 maja 2011 | linkuj Jak już raz się go zobaczy to nie da się na niego nie wsiąść:)
niradhara
| 19:50 poniedziałek, 30 maja 2011 | linkuj Prom naprawdę lux, aż kusi żeby popłynąć na drugi brzeg :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa oispi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]