Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Egonik z miasteczka Krosno Odrzańskie. Mam przejechane 24930.04 kilometrów w tym 1367.46 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.85 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 21493 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Egonik.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

SPD

Dystans całkowity:9653.58 km (w terenie 842.58 km; 8.73%)
Czas w ruchu:402:17
Średnia prędkość:24.00 km/h
Maksymalna prędkość:60.50 km/h
Suma podjazdów:20900 m
Suma kalorii:126029 kcal
Liczba aktywności:214
Średnio na aktywność:45.11 km i 1h 52m
Więcej statystyk
  • DST 48.19km
  • Czas 01:48
  • VAVG 26.77km/h
  • VMAX 53.50km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 1332kcal
  • Podjazdy 233m
  • Sprzęt SCOTT ' y
  • Aktywność Jazda na rowerze

W kółko!!!

Poniedziałek, 8 sierpnia 2016 · dodano: 08.08.2016 | Komentarze 0

Dziś coś nowego!

Trening, a właściwie trasa podejrzana u Wojtka K. Co on tam wyrabiał to jeszcze nie wiem, ale pomysł jest bardzo fajny.

Trasa to obwodnica Krosna, do góry, w kierunku stacji bezynowej, potem Brzeźnica, Prądocinek i znów obwodnica.
I TAK W KÓŁKO! :)

Dziś zrobiłem dwa okrążenia: jedno rozgrzewkowe do 155, a kolejne z interwałami do 175 na podjazdach.
Tym samym ustaliłem sobie czas bazowy na poziomie 29:35! Jest co zbijać!!! :)
Kreska:


Docelowo chcę robić jedno kółko rozgrzewkowe i dwa treningowe. Się zobaczy :)

A pogoda była na granicy deszczu, ale na szczęście nic nie popadało. A tak wyglądało niebo po drodze:
Pochmurnie
Pochmurnie © egonik


Kategoria SPD, Trening


  • DST 58.74km
  • Czas 02:10
  • VAVG 27.11km/h
  • VMAX 50.40km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 1490kcal
  • Podjazdy 224m
  • Sprzęt SCOTT ' y
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rowerowa sobota

Sobota, 6 sierpnia 2016 · dodano: 06.08.2016 | Komentarze 0

Coś ostatnio mało tego jeżdżenia... Trochę przez kłopoty ze zdrowiem. Wsiadłem na rower po tygodniowej przerwie.

W sierpniu będzie też więcej biegania, bo 28go dnia tego miesiąca biorę udział w Krośnieńskiej Dziesiątce i chciałbym zrobić wynik w okolicach zeszłorocznego, który jest tak wykręcony w porównaniu do tego co teraz wyrabiam, że podwójna masakra. Ale jak wiadomo wyścig to wyścig, rządzi się swoimi prawami, a nie prawami takiego czy innego tętna... Tzn. tak jest w moim przypadku.
Wczoraj zrobiłem "dychę" :)


Pobudka o 7:00, by ok 9:00 ruszyć na trening :) Poranki są już dość chłodne, jesienne, ale ostatecznie pojechałem na krótko.

Plan zajęć:
2h
RT
20 >> 135 - 145 >> 90
T
15 >> 150 - 155 >> 90
1 >> 135 >> 90
10 >> 168 >> 90
3 >> 135 >> 90
10 >> 168 >> 90
3 >> 135 >> 90
10 >> 168 >> 90
3 >> 135 >> 90
R
50 >> 150 - 155 >> 90

Kreska:

Dalsza część dnia to regeneracja na Lecie bez granic w Sławie :)
Okazało się, że interesują mnie II Targi Rękodzieła Wędkarskiego!!! Przez godzinę oglądałem woblery i inne przynęty ręcznie wykonane, w tym pokaz na żywo: "jak się robi muchę" :) Prawda jest taka, że polazłem tam za szwagrem.

W ramach rekompensaty mogłem sobie pooglądać to:
Pokaz stuntu rowerowego - Sława
Pokaz stuntu rowerowego - Sława © egonik

Pokaz stuntu rowerowego - Sława
Pokaz stuntu rowerowego - Sława © egonik

Pokaz stuntu rowerowego - Sława
Pokaz stuntu rowerowego - Sława © egonik

Pokaz stuntu motocyklowego - Sława
Pokaz stuntu motocyklowego - Sława © egonik

Pokaz stuntu motocyklowego - Sława
Pokaz stuntu motocyklowego - Sława © egonik

Pokaz stuntu motocyklowego - Sława
Pokaz stuntu motocyklowego - Sława © egonik

Każdy zobaczył co chciał, a powrót był pływający:
Odra - prom w Milsku
Odra - prom w Milsku © egonik

A co jutro... Na razie mocnym punktem programu jest spływ pontonami po Odrze... No co? :)
Jakoś trzeba jeszcze wpleść w ten dzień rower (albo bieganie).

NAJWAŻNIEJSZA INFORMACJA DNIA JEST NASTĘPUJĄCA:

RAFAŁ MAJKA ZOSTAŁ BRĄZOWYM MEDALISTĄ IGRZYSK OLIMPIJSKICH W RIO!!!!!
GRATULACJE!!!!

Pierwszy medal i to w kolarstwie!!! Przypadek?!? :)


Kategoria SPD, Trening


  • DST 67.00km
  • Czas 02:30
  • VAVG 26.80km/h
  • VMAX 42.90km/h
  • Temperatura 28.2°C
  • Kalorie 1506kcal
  • Podjazdy 112m
  • Sprzęt SCOTT ' y
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rowerowa sobota

Sobota, 30 lipca 2016 · dodano: 30.07.2016 | Komentarze 0

Przyszedł czas na normalny trening interwałowy :)

Trasa na Gubin z finiszem w Strumiennie. Trzy razy 168 - czyli standardowy trening.


Jutro wyścig ZLMTB w Skwierzynie. W związku z zapalonym uchem rano zdecyduję czy pojadę.

W Strumiennie poza standardowymi wygłupami trzeba było ogarnąć dwa rowery.
Ten większy miał problem z powietrzem w tylnym kole, a raczej z jego brakiem. Kleje nie dętek to mój konik! :)
A ten mały wymagał kosmetycznej regulacji hamulców.
Pacjęci
Pacjęci © egonik




  • DST 36.73km
  • Czas 01:25
  • VAVG 25.93km/h
  • VMAX 49.40km/h
  • Temperatura 23.9°C
  • Kalorie 827kcal
  • Podjazdy 122m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Góry - Dzień 5 - Powrót

Piątek, 29 lipca 2016 · dodano: 30.07.2016 | Komentarze 0

Zgodnie z przewidywaniami poranek przywitał mnie deszczem. Zatem jazda poranna w górach zastała zamieniona na jazdę wieczorną na nizinach.

Spakowaliśmy graty i w drogę.

A po drodze:

>> ostatni rzut oka na góry:
Góry, zawsze piękne
Góry, zawsze piękne © egonik

>> zakupy w zaprzyjaźnionym sklepie:
Kupiłem sobie nowy ciuch
Kupiłem sobie nowy ciuch © egonik

Pod domem zastaliśmy widok, który nigdy się nie nudzi:
Dziś w ofercie świeżo obudzony kot
Dziś w ofercie świeżo obudzony kot © egonik

Po rozpakowaniu gratów pojechałem rozprostować nogi :)
Na spokojnie, średnie tętno: 132.
Dzisiejszy przejazd:



Kończy się piątek
Kończy się piątek © egonik

Tym sposobem zakończyłem górską część urlopu :)

Od poniedziałku powrót do robo... NARESZCIE!!!! :)
Oto ja, Egonik
Oto ja, Egonik © egonik




  • DST 33.32km
  • Teren 33.32km
  • Czas 02:14
  • VAVG 14.92km/h
  • VMAX 34.40km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 1300kcal
  • Podjazdy 631m
  • Sprzęt GIANT TALON 29er 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Góry - Dzień 3 i 4 - Nové Město - Singltrek pod Smrkem

Środa, 27 lipca 2016 · dodano: 30.07.2016 | Komentarze 0

DZIEŃ TRZECI

Okazało się, że wczoraj było trochę za długo... Co prawda nie było awantury, ale... :)
Pobudka o 6:30, pakowanie i w drogę - tym razem do Czech, tam gdzie wszystko ma swój początek.
Nové Město - Singltrek pod Smrkem - jedyna słuszna ścieżka
Nové Město - Singltrek pod Smrkem - jedyna słuszna ścieżka © egonik

Auto zostawiłem na parkingu - wyjątkowo nie było problemy z parkowaniem...
Środek tygodnia, wczesna godzina, widocznie ludzie mają w tym czasie co innego do roboty :)
Samotny wilk
Samotny wilk © egonik

A dalej to już tylko czarne i czerwone ścieżki, zjazdy i podjazdy, błoto, szuter, skocznie... Ech! :)
Od czasu do czasu udało się oderwać wzrok od drogi i rzucić okiem na widoki.
Singltrek pod Smrkem
Singltrek pod Smrkem © egonik

Singltrek pod Smrkem
Singltrek pod Smrkem © egonik

Singltrek pod Smrkem - to zdjęcie kosztowało trochę lakieru :)
Singltrek pod Smrkem - to zdjęcie kosztowało trochę lakieru :) © egonik

Singltrek pod Smrkem - bramka prawie jak na autostradzie
Singltrek pod Smrkem - bramka prawie jak na autostradzie © egonik

Wybrałem czerwony
Wybrałem czerwony © egonik

Czarny Gabriel
Czarny Gabriel © egonik

Gdy zjechałem na dół zaczęło padać. A miałem umyć rower na myjce... Do auta miałem kilka kroków, ale postanowiłem przeczekać i trochę odpocząć. Ręce i nogi dostały dość mocno w kość.
Dwa dni to taka moja osobista etapówka :) Skromna co prawda, ale co tam!
Deszcz - towarzysz na każdy dzień
Deszcz - towarzysz na każdy dzień © egonik

Kreska:



Na Smrku porządku pilnują dwa takie typy:
Czeski Rademenes
Czeski Rademenes © egonik

Automat do czyszczenia szprych
Automat do czyszczenia szprych © egonik

Powrót do Szklarskiej w deszczu. Lało tak mocno, że w Świeradowie w poprzek drogi zaczął płynąć kilku metrowy strumyk. Niższe auta zawracały... Co, ja nie dam rady? Znaczy Mondziu? Bez problemu przejechaliśmy :)

Taka oto niespodzianka czekała na mnie na dachu po dotarciu do Maliny:
Nawet na dachu można złapać gumę :)
Nawet na dachu można złapać gumę :) © egonik

Czyli trzeci raz. Kupiłem nową dętkę! CZTERY RAZY to byłby jakiś swego rodzaju rekord :) Może kiedyś...
Tym razem radio uraczyło mnie takim kawałkiem:
Bardzo! Bardzo lubię!
Takie dwie Gapy :)

DZIEŃ CZWARTY

Tym razem bez roweru. Zamiast jazdy zdecydowaliśmy się na wjazd na Szrenicę i zejście o własnych siłach :)
Podróż na górę oczywiście w deszczu... To już taka norma, więc nie było problemu :) Zresztą nabraliśmy trochę ciuchów, które nie przemakają.
Warto się odwrócić podczas wjazdu na Szrenicę
Warto się odwrócić podczas wjazdu na Szrenicę © egonik

A jakie widoki czekały na nas na górze...
Patrzę sobie ze Szrenicy
Patrzę sobie ze Szrenicy © egonik

Nie pozostało nam nic innego jak uwiecznić siebie - też dość ciekawy widok:
Zakapturzeni
Zakapturzeni © egonik

Za nami widać drogę w dół. Okazało się, że wkradło się małe nieporozumienie, bo na pytanie małżonki "ile będziemy szli?", usłyszała odpowiedź "jeden kilometr"... A w rzeczywistości odpowiedziałem: "godzinę, półtorej" :) Co do końca też nie było prawdą, ale na pewno prawdziwszą jak "jeden kilometr" :)

Droga w dół to ponad 5 km...

Po drodze minęliśmy oczywiście słynny już wodospad:
Wodospad Kamieńczyka
Wodospad Kamieńczyka © egonik

Oraz sarenki :) Których byśmy nie zobaczyli, gdybym nie pomylił drogi...
Jedna sarenka
Jedna sarenka © egonik

Trzy sarenki
Trzy sarenki © egonik

Jutro powrót do domu. Zamierzam jeszcze z rana pojeździć, ale z tą pogodą to nigdy nic nie wiadomo.
A nie, w sumie wiadomo, na pewno będzie padało! :)


Kategoria Dalsze wypady, SPD


  • DST 13.69km
  • Teren 13.69km
  • Czas 00:52
  • VAVG 15.80km/h
  • VMAX 38.80km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 721kcal
  • Podjazdy 230m
  • Sprzęt GIANT TALON 29er 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Góry - Dzień 2 - Świeradów Zdrój - Zajęcznik

Wtorek, 26 lipca 2016 · dodano: 30.07.2016 | Komentarze 0

Pobudka o 7:00 i szykowanie się do drogi.
Dziś pierwszy dzień jeżdżenia po ścieżkach w Świeradowie.
Dodatkowa energia na jadę wyglądała tak - dodatkowo zabrałem plecak z bukłakiem:
Paczka żywnościowa
Paczka żywnościowa © egonik

O 8:00 byłem w aucie, by o 8:30 zająć się od razu... Pierwszą gumą podczas tego wyjazdu.
Złe dobrego początki - przebita dętka
Złe dobrego początki - przebita dętka © egonik

Brak powietrza stwierdziłem już w hotelu, ale nie chciałem się tam z rana rozkładać. Lepiej na łonie natury.
Słonko pomimo wczesnej godziny już dawało do wiwatu.
Oto my -Scotty, Mondziu i ja
Oto my - Talon, Mondziu i ja © egonik

I jeszcze małe lansowanko przed wyruszeniem na trasę:
Talon w porannym słońcu
Talon w porannym słońcu © egonik

Ścieżki są bardzo dobrze oznaczone, a w strategicznych miejscach ustawione są tablice z mapą i szczegółowym opisem wszystkich ścieżek:
Single Track - mapka
Single Track - mapka © egonik

No i pojechałem :)
Byłem tak rozentuzjazmowany, że po kilku minutach już leżałem. Zaznaczę tylko, że było to jedyny raz. Prosta droga, błoto, pociągnęło tył...
Wjazd na Zajęcznik
Wjazd na Zajęcznik © egonik

Zajęcznik/Łupkowa droga - przerwa na popas
Zajęcznik/Łupkowa droga - przerwa na popas © egonik

Zajęcznik - gdzieś po drodze
Zajęcznik - gdzieś po drodze © egonik

Niecała godzinka i trasa objechana:


Czas się przenieść na drugą stronę drogi - kierunek Czerniawska Kopa.


Kategoria Dalsze wypady, SPD


  • DST 26.81km
  • Teren 26.81km
  • Czas 01:53
  • VAVG 14.24km/h
  • VMAX 54.00km/h
  • Temperatura 24.3°C
  • Kalorie 1378kcal
  • Podjazdy 507m
  • Sprzęt GIANT TALON 29er 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Góry - Dzień 2 - Świeradów Zdrój - Czerniawska Kopa/Singltrek pod Smrkem

Wtorek, 26 lipca 2016 · dodano: 30.07.2016 | Komentarze 0

Tym razem czas na czarny szlak:
Czerniawska Kopa - początek
Czerniawska Kopa - początek © egonik

Oczywiście zacząłem i skończyłem na Czerniawskiej, ale w miedzy czasie pojeździłem też po czeskiej stronie.

Kilka widokówek zrobionych po drodze:
Singltrek pod Smrkem
Singltrek pod Smrkem © egonik

Singltrek pod Smrkem
Singltrek pod Smrkem © egonik

Singltrek pod Smrkem
Singltrek pod Smrkem © egonik

Singltrek pod Smrkem
Singltrek pod Smrkem © egonik

Singltrek pod Smrkem
Singltrek pod Smrkem © egonik

Po drodze miałem małą przygodę:
Leśny serwis
Leśny serwis © egonik

Guma... Przyczyna była prozaiczna, najechałem za szybko na zakręt i wyniosło mnie na kamienie. Finał był taki, że dętka była przycięta w dwóch miejscach. Przykleiłem łatki i po sprawie. Dzięki za zainteresowania Pana w niebieskim kasku :) Na Polaków zawsze można liczyć!

Wyszło tego prawie dwie godziny. Nogi zmęczone, ręce zmęczone, czas na powrót.
Kreska:

W drodze powrotnej towarzyszył mi ten oto mega przebój...
Normalnie PODWÓJNA MASAKRA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Po powrocie coś na pokrzepienie:
Kawunia
Kawunia © egonik

Pogoda przez cały wyjazd była w kratkę. Wszystkiego po trochu - czasem słońce, czasem deszcz.
O szyby deszcz dzwoni
O szyby deszcz dzwoni © egonik

Jak wiadomo pokemony wyrastają po deszczu jak grzyby to poszliśmy ich trochę nazbierać :)
Wpadły nam w ręce TRZY SZTUKI!!! :)
Szukamy tego co reszta świata :)
Szukamy tego co reszta świata :) © egonik

Jutro Czechy!!!


Kategoria Dalsze wypady, SPD


  • DST 19.01km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:12
  • VAVG 15.84km/h
  • VMAX 53.10km/h
  • Temperatura 22.5°C
  • Kalorie 846kcal
  • Podjazdy 505m
  • Sprzęt GIANT TALON 29er 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Góry - Dzień 1 - Szklarska Poręba

Poniedziałek, 25 lipca 2016 · dodano: 29.07.2016 | Komentarze 0

Drugi tydzień urlopu, czyli czas na GÓRY!!! :)

Wyjazd w trójkę: rower, małżonka i ja.

Dzień pierwszy to oczywiście dojazd i lokowanie w Malinie. W związku z tym, że meldunek dopiero od 15tej to po drodze zafundowaliśmy sobie trochę zwiedzania.

Wiele razy omijaliśmy to miejsce, aż w końcu naszła nas ochota :)

ZAMEK CZOCHA
Specjalnie dla nas otworzyli dodatkowy parking...
A tak na prawdę to na tym pierwszym już nie było miejsca :)
Kupiliśmy bilety i spędziliśmy 40 minut z Panią Przewodniczką i innymi kilkudziesięcioma osobami, spacerując po wiekowych izbach, tajnych przejściach, podziemiach i wieży. Rower oczywiście został na dachu :)

Kilka widokówek:
Zamek Czocha
Zamek Czocha © egonik

Zamek Czocha - widok w wieży na lewo
Zamek Czocha - widok w wieży na lewo © egonik

Zamek Czocha - widok w wieży na prawo
Zamek Czocha - widok w wieży na prawo © egonik

Jak to bywa na zamku, jest i legenda.
Na dziedzińcu jest studnia, która ma jakąś tam swoją historię. Legenda głosi, że jeśli zajrzy do niej facet, który jeździ na "lewych sankach" to w ciągu roku wyłysieje!!!
Niniejszym informuję, że w dniu 25.07.2016 zajrzałem to tej oto studni...
Zamek Czocha - studnia
Zamek Czocha - studnia © egonik

ZAPORA NA JEZIORZE ZŁOTNICKIM
Po tym jak posililiśmy się buławami i kabanosami pojechaliśmy na zaporę. W sumie to tylko dlatego, że mieści się ona bardzo blisko zamku :) No i dlatego, że chciałem.
Zapora na Jeziorze Złotnickim
Zapora na Jeziorze Złotnickim © egonik

A po przejściu zapory w kierunku, którym widać powyżej napotykamy taki oto maleńki bunkierek jednoosobowy (no chyba, że to kibel z ładnym widokiem :)):
Schody do... bunkra
Schody do... bunkra © egonik

SZKLARSKA PORĘBA
Zanim dotarliśmy na miejsce zrobiliśmy rekonesans w Świeradowie, by sprawdzić gdzie zaczynają się ścieżki, by następnego dnia nie marnował czasu na szukanie.
Fajka pokoju
Fajka pokoju © egonik

Do Maliny dojeżdżamy chwilę po 16tej.
Jeszcze tyko rozpakowywanko, zakupy i w drogę!!! Na rower znaczy :)

Na poniedziałek zaplanowałem sobie, że pokręcę się po okolicy i sprawdzę rower po serwisie.
Bez spiny i ciśnienia :)

Poniżej sesja ze specjalną dedykacją dla Muńka :)

>> A mówiłeś, że z Puchatka to tylko na nartach:
Puchatek latem
Puchatek latem © egonik

>> Tym razem musiało obyć się bez Bloku:
Przy wodospadzie - miejsce, gdzie jada się Blok Lubuski
Przy wodospadzie - miejsce, gdzie jada się Blok Lubuski © egonik

>> Wodospad Kamieńczyk... "Kamieńczyka kuźwa!!!!!!!!!!!!!!!!!!"
Wodospad Kamieńczyka
Wodospad Kamieńczyka © egonik

Później chciałem jechać wyżej i wyżej, aż skutecznie wyhamowały mnie przepisy oraz coraz bardziej wk... spojrzenia piechurów.
Że niby rowerem nie wolno
Że niby rowerem nie wolno © egonik

W tył zwrot i do domu i to nawet dość szybko, bo z górki.
No prawie, bo tuż przed finiszem czekał mnie krótki, ale wymagający podjazd:
Osiemnaście procent!
Osiemnaście procent! © egonik

W dół szli jacyś turyści...
I ten bezcenny komentarz: "Popatrz synu jakie pan ma silne nogi, by tak pedałować po taką górę." :)

A ślad wygląda tak:




Rower dostał pokój dla siebie:
Pomieszczenie, gdzie rower może się wyciszyć
Pomieszczenie, gdzie rower może się wyciszyć © egonik

A to miejsce, gdzie ja mogłem się wyciszyć:
Bąblowanie!!!
Bąblowanie!!! © egonik

I po poniedziałku...

Dobrze, że można było popatrzeć w gwiazdy przed snem :) Przyszłość zapowiada się pogodnie!!! :)


Kategoria Dalsze wypady, SPD


  • DST 31.47km
  • Czas 01:18
  • VAVG 24.21km/h
  • VMAX 49.70km/h
  • Temperatura 23.8°C
  • Kalorie 771kcal
  • Podjazdy 118m
  • Sprzęt SCOTT ' y
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po morzu - koniec pierwszego tygodnia urlopu

Sobota, 23 lipca 2016 · dodano: 30.07.2016 | Komentarze 0

Pierwszy tydzień urlopu to kilkudniowy wypad nad morze plus bieganie. Do soboty nie było jeżdżenia.

Niestety po około 40 minutach jazdy zaczęło odzywać się kolano w swój charakterystyczny sposób. Sytuacja była na tyle nie fajna, że postanowiłem zawrócić by nie przesadzić i nie sforsować kolana. Parę lat temu taka sytuacja wyłączyła mnie z jeżdżenia na całe miesiące.

A nawet nie cisnąłem.

Finał historii jest taki, że był to fałszywy alarm :)
Kolano w rezultacie odpuściło i aktualnie nie ma żadnych dodatkowych dolegliwości.




  • DST 21.52km
  • Czas 01:08
  • VAVG 18.99km/h
  • VMAX 38.70km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Kalorie 676kcal
  • Podjazdy 106m
  • Sprzęt SCOTT ' y
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po wyścigu

Poniedziałek, 11 lipca 2016 · dodano: 12.07.2016 | Komentarze 0

Godzinka po wyścigu na rozprostowanie kości.

Dziś w towarzystwie Jacka - jego pierwszy raz w tym roku na trasie :)
Był tak zdeterminowany, że zabrał rower dziecku! Swojemu oczywiście :)

Ostatecznie dojechaliśmy do Strugi, a powrót w strugach deszczu. Po drodze mieliśmy się schować, ale po co?!?
Zabawa najważniejsza!

Jacek zadowolony i chce więcej... Oto nasza wspólna kreska:


Kategoria SPD, Trening