Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Egonik z miasteczka Krosno Odrzańskie. Mam przejechane 24930.04 kilometrów w tym 1367.46 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.85 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 21493 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Egonik.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 98.27km
  • Teren 5.00km
  • Czas 04:47
  • VAVG 20.54km/h
  • VMAX 38.12km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt SPRICK ACTIVE TREKKING
  • Aktywność Jazda na rowerze

TRAKT LUBSKO czyli z wizytą u Tadeusza…

Poniedziałek, 23 maja 2011 · dodano: 27.05.2011 | Komentarze 6

…i Ani oczywiście.

Miasto Lubsko już raz odwiedziłem, ale miało to miejsce w czasie, kiedy kolana nie były przyjacielsko nastawione do jazdy i wyczerpały się baterie w aparacie… A było to dokładnie czwartego Listopada dwa tysiące siódmego roku… w Niedzielę…

Tym razem było inaczej. Kolana: OK, baterie w aparacie: OK. Tym razem był to Poniedziałek.

Pojechałem nie inną drogą jak przez: Dychów, Stróżkę, Gozdno, Górzyn.

Na dobry początek rzut oka na elektrownię wodną w Dychowie. Rzucałem na nią okiem już nie raz i nie dwa, a nadal mi się podoba (bez oczu…).

Elektrownia Dychów © egonik


Gdy normalny asfalt zaczyna się człowiekowi nudzić znienacka wpada się na „kocie łby” w Bobrowicach. Prędkość opada i jest mnóstwo czasu by zerknąć na kościół neogotycki z 1856 r…
Bobrowice - Kościół © egonik


…oraz na tradycyjnego bociana polskiego na stanowisku obserwacyjnym.
Bobrowice - Bocian © egonik


A dalej to już tylko Lubsko.
Ograniczyłem ilość przystanków na trasie do minimum.
W mieście zaopatrzyłem się w pączki, bo wiadomo jak w gości to z wałówką trzeba przybyć.

I przybyłem. Sześć fantastycznych pączków w polewie czekoladowej. Szaleństwo.

W związku z tym, że Tadeusz i Ania nie wyrazili chęci by wystąpić na blogu „face to face”, nie występują. Mimo wszystko pączki oczywiście dostali…

W tym biurze nastąpiła konsumpcja owych pączków. Muszę nadmienić, że zostałem nawet poczęstowany herbatą… Herbatka była fantastyczna, owocowa (nie pamiętam jak się nazywała niestety a szkoda, bo warto się tym podzielić z innymi – może nadrobię w przyszłości tą informację).
TRAKT LUBSKO - BIURO © egonik


Pogadali my trochę, z niektórymi w miarę normalnie, z innymi mniej… A bo ja jednak wolę Manchester United a nie Barsę…
Jedną z atrakcji w Lubsku jest zalew czyli trochę wody w środku miasta. W związku z tym, że miejscowym trudno było (do tej pory nie rozumiem dlaczego) wytłumaczyć mi jak tam dojechać, Tadeusz zadeklarował, że mnie tam zaprowadzi. Zaznaczam, że Tadeusz to zapalony rowerzysta i zasuwa systematycznie i licznie w wielu rowerowych wyścigach jako zdeklarowany amator. A w swoim przedziale wiekowym zajmuje czołowe miejsca, więc z tego miejsca życzę Ci Tadeuszu POWODZENIA W PRZYSZŁYCH STARTACH.

…w związku z tym, że Tadeusz to sportowiec rowerowy z wyższej półki, nic innego mi nie pozostało jak oglądać jego plecy.
Mr. T w żywiole © egonik


Nie dalej jak za jakieś dwa kilometry docieramy nad Zalew „KARAŚ”. Małe dość to zbiorniczysko wodne ale zawsze coś.
ZALEW "KARAŚ" © egonik

W drodze powrotnej zahaczamy jeszcze o zaprzyjaźniony sklep rowerowy i Tadeusz odjeżdża w swoją stronę, a ja uderzam na miasto by się trochę porozglądać i wrócić do miejsc sprzed czterech lat.

A więc po kolei. W związku z tym, że żyjemy w kraju, gdzie kościołów jest po pachy, także Lubsko nie odbiega od normy. Osobiście znalazłem dwa:
- neogotycki kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa
Lubsko - kościół neogotycki © egonik


- gotycki kościół pw. Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny (ten już widziałem wcześniej, więc nie trudno go było znaleźć… zresztą został postawiony w środku miasta…)
Lubsko - kościół gotycki © egonik


Znalazłem także:
- gotycką Wieżę Bramy Żarskiej
Lubsko - wieża gotycka © egonik


- renesansowy ratusz, w którym mieści się Urząd Miejski
Lubsko - renensansowy ratusz © egonik


- fajne kamienice, ruchliwą ulicę i trochę aut
Lubsko - Centrum © egonik


- wyrąbiaście kolorowy kwietnik.
Burza kolorów w małym kwietniczku © egonik


Z braku czasu za wiele nie pooglądałem ale to co zobaczyłem potwierdza, że Lubsko nie jest takie złe. I co najważniejsze: to właśnie w Lubsku produkują najsmaczniejszy na świecie BLOK LUBUSKI:)

Komu w drogę, temu trampki więc wracam.

Dwa bociany w ciągu jednego dnia to już nie przelewki…
Bocian nr 2 - gdzieś po drodze... © egonik


Kolejny wątek historyczny, o którym przy byle okazji należy przypominać i nauczać. Pamiątkowy kamień a na nim tablica z napisem:

„Orły nasze lotem błyskawicy, staną u dawnej Chrobrego granicy” A. Mickiewicz

TUTAJ LĄDOWAŁA 23 STYCZNIA 1945 ROKU BOJOWA GRUPA WOJSKA POLSKIEGO „WISŁA”. MĘŻNYM KU CHWALE, POTOMNYM KU PAMIĘCI. (12 października 1986 r.)
MĘŻNYM KU CHWALE, POTOMNYM KU PAMIĘCI © egonik


A teraz ja: DBAJCIE O POLSKĘ BO KTOŚ SIĘ BARDZO NAPRACOWAŁ BY W OGÓLE BYŁA NA MAPACH ŚWIATA…!

Przejdźmy dalej. A raczej przejedźmy. I co spotykamy?
Natura 2000 - Jezioro Janiszowice © egonik


Jednym słowem mamy okazję poobcować z przyrodą dziką na maxa, rządzą tam tylko ślimaki i inne jaszczurki. I zdecydowanie żadna autostrada się tędy nie prześliźnie.
Co więcej, nie prześliźnie się tędy nawet turysta taki jak ja. Brama zamknięta. Natura 2000 tylko dla wybranych…
Natura 2000... nie dla każdego.... © egonik


Po drodze (okolice Bobrowic) stary most kolejowy nad kanałem dychowskim (jakoś tak się to nazywa). Linia kolejowa w części jest już rozmontowana a na mapach Google wciąż widoczna jest jako pełnowartościowa…
Most nad kanałem - okolice Bobrowic © egonik

Most nad kanałem - okolice Bobrowic - WERSJA INDUSTRIAL PHOTO © egonik


Znów Bobrowice, znów „kocie łby”…
Ale nie było żadnego „znów” jeśli chodzi o resztę trasy. Zupełnie spontanicznie zamiast w lewo skręciłem w prawo i ruszyłem niskojakościową drogą do Chromowa by zobaczyć co to za miejsce, tak często odwiedzane przez krośnian i Niemców, i innych turystów… A więc zarówno krośnianie jak i Niemcy, jak i inni turyści zaglądają tutaj by karmić się widokami jakie oferuje rzeka Bóbr…
Rzeka Bóbr - Chromów © egonik


…oraz by karmić się świeżą rybką (nawet własnoręcznie złowioną) w pobliskich stawach komercyjnych. Oczywiście dla prawdziwego wędkarza takie miejsce to po prostu jakieś nieporozumienie i/lub profanacja.
Knajpka na wyspie - Chromów © egonik


Ostatecznie nie dotarłem bezpośrednio do domu lecz przejeżdżając drogą na skróty przez Nowy Raduszec wpadłem na lunch do teściów do Strumienna, gdzie już gościnnie przebywała małżonka ma.

Poniżej prezentuję jej artystyczną wizję naścienną, pt,: „Słoneczniki na ścianie starej szopy murowanej wraz z płotem”.
Słoneczniki © egonik


Poza tym to dzień był dość ciepły… Wszyscy spożywali potężne ilości wody…
No to chluśniem bo uśniem... © egonik


Ot i cała wycieczka:)

Serdeczne podziękowania dla ekipy z Lubska za gościnę (oraz herbatę i wycieczkę).

Pozdrower!

PS. Prawie STO...

PS. ZAPRASZAM NA MAJOWĄ MASĘ KRYTYCZNĄ DO ZIELONEJ GÓRY - PIĄTEK 2011-05-27 - GODZINA 18-TA:)
WIĘCEJ TUTAJ: http://www.rowerowa.zgora.pl/?p=1566


Kategoria Dalsze wypady



Komentarze
Egonik
| 18:10 poniedziałek, 30 maja 2011 | linkuj benasek: jak jest okazja to trzeba uwiecznić bo nikt nie wie jak długo jeszcze będzie w tym miejscu... Również pozdrawiam:)
benasek
| 18:08 niedziela, 29 maja 2011 | linkuj Widzę, że nie tylko ja fotografowałem nieczynne kolejowe mosty...
Pozdrawiam
Egonik
| 13:22 sobota, 28 maja 2011 | linkuj Jelon85: Dzięki i zapraszam do zaglądania:)

Kajman: Znasz boćkowy? Następnym razem mógłbym zapytać... :)
Kajman
| 07:27 sobota, 28 maja 2011 | linkuj Ciekawe co boćki chciały Ci przekazać:)?
jelon85
| 12:58 piątek, 27 maja 2011 | linkuj Świetna wyprawa i fotorelacja...Kiciucha ładnie suszyło :D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa jacys
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]