Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Egonik z miasteczka Krosno Odrzańskie. Mam przejechane 24930.04 kilometrów w tym 1367.46 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.85 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 21493 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Egonik.bikestats.pl

Archiwum bloga

Triatlon wg. Egonika, tzw czwartkowy

Czwartek, 1 kwietnia 2010 · dodano: 02.04.2010 | Komentarze 5

Mój dzisiejszy triatlon można podzielić na następujące konkurencje lub/i etapy:

1. Praca – czyli różne zajęcia sprawnościowo/umysłowe rozciągnięte w czasie ośmiu godzin;
2. Rower – czyli esencja tego co dobre;
3. Basen – czyli opłukanie się po esencji.

Oczywiście o pracy nie napiszę nic więcej.

A o rowerze, a i owszem…
Trasa nie za długa w związku z tym, że grafik dnia napięty do granic możliwości. Szybka traska do Bytnicy i z powrotem. A po drodze kilka zdjęć. Dość zimno – jak się później okazało, w nocy gdzieś w Polsce spadł śnieg (ku uciesze mojej małżonki, która ma fisia na punkcie śniegu-gdziekolwiek by nie padał i najlepiej by jej się żyło na jednym z biegunów bo jest zimno, jest śnieg i jest nudno więc można spać cały dzień…).

W naszym małym mieście zwykle nie za wiele się dzieje dlatego też dwa zdarzenia na jednym skrzyżowaniu w odstępie kilku godzin to nie lada sensacja, bądź jak mówią niektórzy „nielicha historia”.
Pierwsze zdarzenie to coś jakby walka Dawida z Goliatem, napiszę więcej, to jakby ganianka Toma i Jerrego… A zresztą zobaczcie sami:

Duży może więcej © egonik

Mały może mniej © egonik

Dodam tylko, że ZIELONY ZEN, wyjeżdżał z podporządkowanej. Podobno kierowca dostawczaka nawet nie zauważył, że coś mu się przyczepiło…

Drugie zdarzenie to potrącenie – brak dokumentacji zdjęciowej oraz szerszej wiedzy więc bez komentarza.

To tym jak zobaczyłem na własne oczy jak maluch wymusza pierwszeństwo (bez pozytywnego skutku ale spektakularnie) na 15 tonowym dostawczaku pojechałem w trasę.

W tym miejscu zwykle zawracam (oczywiście gdy nie dysponuję czasem na dłuższą jazdę i robię niewiele kilometrów).
Nadleśnictwo Bytnica © egonik


Trochę przyrody – „gdzie strumyk płynie z wolna” w Strudze
Strumyk od zachodu © egonik

Strumyk zzoomowany © egonik

Strumyk od wschodu © egonik


Na pierwszej sesji nie mogło zabraknąć narzędzia realizacji wycieczkowych zapędów – mojego roweru.
Krążownik © egonik


A na koniec jezioro i odbijające się w nim to wszystko co je otacza, czyli: drzewa, krzaki, śmieci, pomosty, itd…
Mirror © egonik


…następnie pojechałem na basen machnąć parę długości.
Dzień zaliczam do intensywnie udanych.

PS. Żona moja Gabrysia jeszcze toleruje fakt, że pojawiam się i znikam, i znikam, i znikam…




  • DST 33.51km
  • Czas 01:34
  • VAVG 21.39km/h
  • VMAX 48.73km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt SPRICK ACTIVE TREKKING
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trochę więcej kilometrów.

Wtorek, 30 marca 2010 · dodano: 30.03.2010 | Komentarze 3

Po pracy, przed obiadem i po wymianie opon na letnie (auto). Jak na razie odwiedzam stałe miejscówki, stałe dystanse pokonuje. Na razie bez zdjęć. Myślę, że zaplanuję już niedługo dłuższą trasę więc i fotek napstrykam.

A tym czasem, tak między nami... Ale jestem cienki po zimie... Szok!

Pojeździmy zobaczymy:)

Have a nice week!




  • DST 12.72km
  • Czas 00:39
  • VAVG 19.57km/h
  • VMAX 39.24km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt SPRICK ACTIVE TREKKING
  • Aktywność Jazda na rowerze

O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni wiosenny...

Sobota, 27 marca 2010 · dodano: 27.03.2010 | Komentarze 0

...i pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny.

A ja znalazłem moment by przedrzeć się pomiędzy jego kroplami i zrobić parę kilometrów. Nawet mi ta ilość nie imponuje ale to przecież mój początek sezonu i się rozkręcam:)Mam nadzieję, że nie będzie to trwało zbyt długo:)

Miłego weekendu!




  • DST 9.20km
  • Czas 00:26
  • VAVG 21.23km/h
  • VMAX 40.71km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt SPRICK ACTIVE TREKKING
  • Aktywność Jazda na rowerze

I'm back!

Piątek, 26 marca 2010 · dodano: 27.03.2010 | Komentarze 4

Dzień dobry, Witam, Cześć i Czołem!

...oczywiście po długiej nieobecności. Ostatni przejazd miał miejsce w zeszłym roku, we wrześniu - ogólnie rzecz ujmując: dawno!

Nie mam nic na swoje wytłumaczenie, obronę czy cokolwiek.

Na szczęście już jeżdżę. Na razie małymi kroczkami czy kręceniami korbą ale jeżdżę.

Dziś była jazda rozruchowa w celu oceny ewentualnych braków i niepoprawności w rowerze jak i w organiźmie mym.
Rower wymaga jedynie smarowanka i będzie hulał jak należy. A co do mnie... Kilogramów przybyło, mięśnie i stawy jeszcze w śnie zimowym... Cóż, trzeba będzie trochę popracować i powoli się rozkręcić.

Życzę więc miłego kręcenia, pogody i zdrowia.

Do napisania i przeczytania.

Pozdrower!




  • DST 61.03km
  • Teren 10.50km
  • Czas 02:43
  • VAVG 22.47km/h
  • VMAX 56.68km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt SPRICK ACTIVE TREKKING
  • Aktywność Jazda na rowerze

A więc 4000 zdobyte!

Niedziela, 27 września 2009 · dodano: 27.09.2009 | Komentarze 5

Pojechałem sobie niedzielnie do Dobrosułowia przez Budachów, a potem przez las i do Bytnicy, a potem (za sugestią taty, również jeźdźca rowerowego) do Grabina i przez Radnicę i Gostchorze do domu.

Świetna traska. Jeszcze takiej kombinacji nie przerabiałem. A warto było. I dla odmiany co do ostatnich wpisów zapodaję trochę fotek.

Ten staw już się pojawił ale jest tak czadowy, że nie ma co go oszczędzać. W ogóle dziś miałem taki nastrój podziwiania przyrody.

Staw © egonik

Staw cieknie © egonik


Następnie, przepiękne pole. Coś tam rośnie. Żyto, pszenica czy inna kukurydza. Ale te kolory… Ech…
Pole z czymś © egonik


No i HISTORYCZNY MOMENT.
Cisnę, pedałuję, kręcę ile się da, a tym czasem na horyzoncie pojawił się on… Mój tato. Pan Adam. I od razu szybka wymiana newsów z trasy. Tato miał defekt tylnego koła a mianowicie zwiewało mu powietrze. Więc musiał się dopompowywać a w rezultacie zrezygnować z zaplanowanej „stówki” i zadowolić się „sześćdziesiątką”. Rower, mam nadzieję, wygląda znajomo. Jest to słynna RAKIETA (do zapoznania się z tą maszyną zapraszam na profil). A więc przeszło z syna na ojca… przeszedł rower a razem z nim zapał do jeżdżenia. GRATULUJĘ ADAM!
A mój tato wygląda tak…
Tato © egonik


No i pojechaliśmy, każdy w swoją stronę. Ja coraz bliżej Dobrosułowia. A w między czasie stało się to…
4000 © egonik


Ale widać, daleko, że hen.
Ładnie dość:) © egonik


…i jest już Dobrosułów. Kościółek.
Kościół eklektyczny z XIX wieku - Dobrosułów © egonik


Ostatnio można u nas sobie postrzelać albo dostać kulkę, co kto lubi. Akurat nie wstrzeliłem się z czasem i dojechałem za wcześnie bądź za późno, jak kto woli. Jak mówi staropolskie przysłowie: ROWERZYSTÓW KULE SIĘ NIE IMAJĄ.
Na polowanie! © egonik


Jest i Grabin.
Serpentyna…
Zawijasy © egonik


Pojemnik na wodę…
Na czarną godzinę © egonik


Kwiatki i las…
Leśnie © egonik


Droga na test roweru… 4 km walki o to by wszystko zostało ma swoim miejscu czyli by roweru nie przynieść w plecaku.
Bruk © egonik


Przejazd kolejowy. „ZATRZYMAJ SIĘ I ŻYJ”. Czy to w samochodzie, czy to na rowerze.
Czerwone © egonik

Jedzie pociąg z daleka © egonik


A na koniec walka z samym sobą w Gostchorzu czyli stromy podjazd na dobicie. Polecam!

Pozdrawiam! Jutro Poniedziałek więc powodzenia w pracy, szkole czy gdzie tam sobie będziecie.


Kategoria Dalsze wypady


  • DST 36.60km
  • Czas 01:33
  • VAVG 23.61km/h
  • VMAX 30.50km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt SPRICK ACTIVE TREKKING
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chłodno dość

Sobota, 26 września 2009 · dodano: 26.09.2009 | Komentarze 0

Jest już dość jesiennie i jazda w krótkich spodensach ok 17-tej pozwala odczuć chłód na rzepkach. Czas przywdziać przydługie porcięta:)

Dziś weekendowo, spokojnie, z wiatrem. Od Krosno do Krosna przez Brzózkę i Wężyska i inne wioseczki.

A co do zdjęć, to żadnych nie zamieszczam bo nie robię. Ostatnie traski są dość oklepane i obstrykane już nie raz. Ale jak tylko nadarzy się okazja uchwycić coś ciekawego bądź nieodrywalnie związanego z wyjazdem, uchwycę i umieszczę.




  • DST 50.14km
  • Czas 02:19
  • VAVG 21.64km/h
  • VMAX 40.71km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt SPRICK ACTIVE TREKKING
  • Aktywność Jazda na rowerze

Drugi dzień jesieni:)

Czwartek, 24 września 2009 · dodano: 24.09.2009 | Komentarze 1

Wskoczyłem na rower praktycznie zaraz po pracy, a dokładnie o 15.26.

Dwa dni jeżdżenia po dłuższej przerwie trochę odbijają się na nogach.
Ale ja nie z tych co narzekają... I wiało trochę oraz czuć było chłód jesienny. A poza tym słonko i dość przyjemnie. Pojechałem do Gryżyny popatrzeć na posezonowe jezioro. Turystów definitywny brak.

A zeskoczyłem z niego chwilę przed 18-tą.


Kategoria Dalsze wypady


  • DST 36.02km
  • Czas 01:38
  • VAVG 22.05km/h
  • VMAX 37.76km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt SPRICK ACTIVE TREKKING
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwszy dzień jesieni!

Środa, 23 września 2009 · dodano: 23.09.2009 | Komentarze 0

Lato już sobie poszło... lekko nagrzane:)

Zanim wyrwałem się gdzie kolwiek musiałem wymienić baterię w liczniku bo, ku mojemu kosmicznemu zaskoczeniu, się wyczerpała. Serdeczne podziękowania temu, co wymyślił by TOTAL ODO i TOTAL TIME nie kasowały się tak ot sobie, bo bateria padła czy coś.

Fajna pogoda pomimo dość mocnego wiatru. No ale kto nie lubi wiatrów?

Pojechałem do Budachowa przez Bytnicę i dalej przez Osiecznicę do domu.

...no i już najwyższa pora by oświetlić ten mój rowerek. Dnia po pracy nie za wiele zostaje.

Pozdrawiam!




  • DST 24.64km
  • Czas 01:13
  • VAVG 20.25km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt SPRICK ACTIVE TREKKING
  • Aktywność Jazda na rowerze

Już jako mąż:)

Niedziela, 13 września 2009 · dodano: 23.09.2009 | Komentarze 2

Cóż, po zaślubinach trochę się rozlegulowałem i z jeżdżeniem jakoś tak kiepsko... Bywa. Muszę jednak stwierdzić z całą stanowczością czy to jako kawaler czy to jako mąż, jak nie zakręcisz to nie pojedziesz:)

Śmignąłem do Bytnicy i rzecz jasna z powrotem.




  • DST 82.11km
  • Czas 03:49
  • VAVG 21.51km/h
  • VMAX 52.87km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt SPRICK ACTIVE TREKKING
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ostatni raz

Wtorek, 25 sierpnia 2009 · dodano: 28.08.2009 | Komentarze 5

Ostatni raz jako kawaler.

Dnia 29-go sierpnia 2009 roku biorę ślub.

...my tu gadu gadu a Chińczyków przybywa…

Przejdźmy do konkretów. Wybrałem się do Zielonej Góry (przez Pomorsko – prom a na powrocie przez Leśniów Wielki) na pogaduchy do znajomych z firm Kolporter (pracowałem kiedyś dla nich jako „merczendajser” – cudna to była fucha) oraz Sela (tu nigdy nie pracowałem… może to i lepiej…).

Cóż tu więcej pisać? …pogadało się, zjadło się pączka, wypiło się herbatę i wróciło do domu. Aha poszukało się jeszcze kapelusza ale nie było żadnego godnego uwagi.

Miałem już nie pływać ale jest taka adrenalina, że nie mogłem się powstrzymać… A więc prom.
Rzut oka na rzeczkę…

Piękna Odra © egonik

Ahoj © egonik


…oraz, jak zawsze, na to co pozwoli mi suchą nogą dotrzeć na przeciwległy brzeg…
Też Ahoj © egonik


…oraz na bajery przybrzeżne, takie jak:
- rybki
Jakieś rybki © egonik


- patyk
Patyk © egonik


Może za dużo znaków a może ścieżka za krótka…
Ścieżka? © egonik


Gdzieś w Zielonej… Strażak Sam:)
Strażak © egonik


No i ciekawostka. Poniżej widoczne są słynne zielonogórskie krany zlokalizowane w ścianie (lub na ścianie – jak kto woli) firmy Polmos… Pewnie każdy by chciał by lała się z nich wóda a tu lipa. Jest to źródełko czystej, przefiltrowanej, niechlorowanej wody pitnej. Polecam, ja skorzystałem.
Krany © egonik


A to wszystko napisał i sfotografował ten oto koleś:
Koleś © egonik


Pozdrower!


Kategoria Dalsze wypady