Info
Suma podjazdów to 21493 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2016, Październik2 - 0
- 2016, Wrzesień8 - 1
- 2016, Sierpień13 - 0
- 2016, Lipiec13 - 2
- 2016, Czerwiec16 - 5
- 2016, Maj13 - 1
- 2016, Kwiecień15 - 2
- 2016, Marzec10 - 5
- 2016, Luty8 - 9
- 2016, Styczeń3 - 2
- 2015, Grudzień9 - 12
- 2015, Listopad2 - 0
- 2015, Październik6 - 0
- 2015, Wrzesień11 - 10
- 2015, Sierpień7 - 16
- 2015, Lipiec14 - 13
- 2015, Czerwiec13 - 12
- 2015, Maj14 - 19
- 2015, Kwiecień8 - 15
- 2015, Marzec4 - 1
- 2015, Luty4 - 0
- 2014, Listopad3 - 7
- 2014, Październik3 - 0
- 2014, Wrzesień6 - 2
- 2014, Sierpień11 - 2
- 2014, Lipiec7 - 1
- 2014, Czerwiec16 - 3
- 2014, Maj8 - 1
- 2014, Kwiecień8 - 2
- 2014, Marzec12 - 0
- 2014, Luty2 - 0
- 2014, Styczeń3 - 2
- 2013, Grudzień3 - 0
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik3 - 0
- 2013, Wrzesień4 - 0
- 2013, Sierpień8 - 2
- 2013, Lipiec8 - 9
- 2013, Czerwiec8 - 4
- 2013, Maj10 - 2
- 2013, Kwiecień13 - 4
- 2013, Marzec2 - 4
- 2013, Styczeń1 - 1
- 2012, Grudzień4 - 8
- 2012, Listopad3 - 1
- 2012, Październik3 - 3
- 2012, Wrzesień11 - 4
- 2012, Sierpień7 - 0
- 2012, Lipiec11 - 9
- 2012, Czerwiec7 - 5
- 2012, Maj11 - 10
- 2012, Kwiecień7 - 6
- 2012, Marzec6 - 7
- 2012, Luty2 - 5
- 2011, Listopad2 - 12
- 2011, Październik5 - 11
- 2011, Wrzesień3 - 6
- 2011, Sierpień5 - 2
- 2011, Lipiec7 - 24
- 2011, Czerwiec8 - 13
- 2011, Maj8 - 29
- 2011, Kwiecień8 - 13
- 2011, Marzec3 - 10
- 2011, Luty2 - 6
- 2011, Styczeń3 - 10
- 2010, Grudzień1 - 3
- 2010, Listopad1 - 5
- 2010, Październik7 - 7
- 2010, Wrzesień4 - 6
- 2010, Sierpień12 - 16
- 2010, Lipiec2 - 0
- 2010, Czerwiec2 - 10
- 2010, Maj5 - 22
- 2010, Kwiecień8 - 17
- 2010, Marzec3 - 7
- 2009, Wrzesień5 - 8
- 2009, Sierpień5 - 10
- 2009, Lipiec10 - 14
- 2009, Czerwiec5 - 1
- 2009, Maj7 - 26
- 2009, Kwiecień11 - 9
- 2009, Marzec3 - 3
- 2008, Październik1 - 0
- 2008, Czerwiec3 - 9
- 2008, Maj6 - 14
- 2007, Listopad1 - 4
- 2007, Październik7 - 25
- 2007, Wrzesień7 - 4
- 2007, Sierpień10 - 0
- 2007, Lipiec5 - 1
SPD
| Dystans całkowity: | 9653.58 km (w terenie 842.58 km; 8.73%) |
| Czas w ruchu: | 402:17 |
| Średnia prędkość: | 24.00 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 60.50 km/h |
| Suma podjazdów: | 20900 m |
| Suma kalorii: | 126029 kcal |
| Liczba aktywności: | 214 |
| Średnio na aktywność: | 45.11 km i 1h 52m |
| Więcej statystyk | |
- DST 35.84km
- Teren 35.84km
- Czas 01:42
- VAVG 21.08km/h
- VMAX 43.97km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt GIANT TALON 29er 1
- Aktywność Jazda na rowerze
Zachodnia Liga - FINAŁ - NIERZYM
Niedziela, 13 września 2015 · dodano: 13.09.2015 | Komentarze 0
Niniejszym informuję, że odjechałem kolejny wyścig MTB w swoim życiu.
Tym razem był to wyścig kończący drugą edycję Zachodniej Ligii MTB w Nierzymiu. To drugi wyścig Zachodniej Ligii, który zaliczyłem w tym roku :) Szał!
Dla odmiany nie jechałem z rodziną, a z kolegami z teamu: Tomkiem B. i Wojtkiem K. Zasadnicza różnica miedzy nami była taka, że oni pojechali się ścigać, a ja by przetrwać przynajmniej trzy okrążenia (na 4 x 12 km).
Plan minimum wykonany :)
Trasa bardzo fajna. Płaska i szybka.
Trochę korzeni, piachu, ale całość to generalnie standardowa ścieżka charakterystyczna dla lubuskiego lasu nad jeziorem.
Pogoda fantastyczna, trochę słońca, temperatura ok 20 stopni, idealna do ścigania.
Oto ja w akcji. NUMER 482 :)
Zdjęcia dzięki uprzejmości Renaty Tyc :) Dzięki!
Zachodnia Liga - Nierzym © egonik
Zachodnia Liga - Nierzym © egonik
Zachodnia Liga - Nierzym © egonik
Zachodnia Liga - Nierzym © egonik
Wystartowało 160 osób. Który byłem...?? Cóż, nie wiem... Dopiszę jak ustalę :)
Po zupie żurkowej, ogłoszeniu wyników i losowaniu nagród ruszyliśmy w bardzo długą drogę powrotną :)
W bardzo, bardzo długą drogę powrotną.
Na jednym z postojów na fotel wpakował się wycieczkowicz, fan jazdy przypadkowymi autami :)
Pasażer na gapę © egonik
Na koniec zdjęcie grupowe :)
Dzięki wszystkim! Do siego roku :)
Grupowe © egonik
PS. Tym sposobem zrobiłem w tym roku 3000 km.
- DST 33.38km
- Czas 01:23
- VAVG 24.13km/h
- VMAX 34.48km/h
- Temperatura 18.0°C
- Sprzęt GIANT TALON 29er 1
- Aktywność Jazda na rowerze
Jazda z Biegaczem
Piątek, 11 września 2015 · dodano: 13.09.2015 | Komentarze 2
PIĄTEK
Miałem trochę bardziej pocisnąć przed niedzielnym wyścigiem...
Ale wystawiając rower na światło dzienne spotkałem zupełnie przypadkiem Huberta i postanowiłem, że dziś sam nie jadę.
Ustaliliśmy wspólną wersję trasy: do Bytnicy, tak by zrobić 1,5 godziny i by się nie narobić, czyli tempo spacerowe, tak by pogadać :)
Hubert gadał, a ja słuchałem, wrzucając przecinki typu: aha, yhym, poważnie... oraz ze trzy zdania pytania :)
Generalnie zdobyłem skrawek bezcennej wiedzy na temat biegania, tlenów, interwałów i innych dupereli, bez których nie pojedzie się, czy nie pobiegnie się bardziej.
Reasumując, bardzo fajna jazda pełna wiedzy. Polecam tego towarzysza wycieczek, treningów, itp. :)
SOBOTA
Szalony dzień bez jazdy rowerowej, ale z rowerami w tle.
A nawet nie w tle, bo...
Poniżej prezentuję nową "BABĘ" w rodzinie:
Sprick Challenge Trekking Comfort TR28 © egonik
Tak wygląda nowy rower mojej małżonki :)
Zakupu dokonaliśmy na wyprzedaży w Spricku. Specyficzny to dzień kiedy do fabryki przyjeżdżają setki ludzi, by kupić swoje dwa kółka.
Hala pełna jednośladów, catering... Normalnie piknik jak się patrzy :) Kilka rowerów już stamtąd wyciągnąłem, m.in. mojego SPRICK ACTIVE TREKKING, który ma nabite ponad 8 500 kilometrów i dalej może :)
Stojąc w kolejce mieliśmy pod pachą inny rower, ale drugie podejście do tego Chellenge'a ostatecznie mnie przekonało. Co prawa miał uszkodzoną rączkę, lampkę tylną i był odpychająco zakurzony, ale jakoś tak...
Zabraliśmy go stamtąd. Rączkę wymienili, lampkę naprawili, a kusz sam opadł. Teraz stoi w domu i czeka na swoją pierwszą poważną jazdę :)
Z rowerem w bagażniku pognaliśmy do Poznania na ślub Oli i Michała oraz by odebrać pakiet startowy dla Tomka G. na Solid Logistics ŠKODA Poznań Bike Challenge.
ZATEM WSZYSTKIM WYŻEJ WYMIENIONYM ŻYCZĘ POWODZENIA, JEDNYM NA NOWEJ DRODZE ŻYCIA, INNYM NA DRODZE WYŚCIGOWEJ!
...a ja tym czasem szykuję się na zakończenie Zachodniej Ligii MTB - Nierzym 2015 :)
W związku z tym, że ostatnio więcej biegałem niż jeździłem, ambitnie liczę, że ukończę... Parę miejsc przed defektami :)
- DST 50.82km
- Czas 02:00
- VAVG 25.41km/h
- VMAX 42.45km/h
- Temperatura 19.5°C
- Sprzęt SCOTT ' y
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek na szosie
Piątek, 4 września 2015 · dodano: 06.09.2015 | Komentarze 0
Kolejny dzień ujeżdżałem Talona.
Tym razem na asfalcie.
Trasa:
KROSNO >> Bytnica >> Budachów >> Skórzyn >> Lubogoszcz >> Maszewo >> KROSNO
Niniejszym informuję, że remont drogi Struga - Bytnica jest już na ukończeniu, a co za tym idzie i ścieżka jest już prawie gotowa:
Ścieżka Struga - Bytnica © egonik
Prawie, bo:
- ścieżka jest ostro poprzerywana na wjazdach do lasy (uwaga na ostre krawędzie, bo opony mogą nie wytrzymać);
- trwają jeszcze prace porządkowe;
- za wiaduktem w Bytnicy ze ścieżki są na razie krawężniki i podłoże pod asfalt...
Ale jak donosi rodzinne źródło jeszcze tylko tydzień :) Zobaczymy :)
Po drodze z Bytnicy do Budachowa dwie panie miały problem z rowerem... Niestety nie pomogłem, bo bez kluczy nie dało się ogarnąć problemu rozsypanej piasty... Efekt niestety był taki, że Panie czekał kilkukilometrowy spacer.
Dodam tylko, że od Bytnicy aż do Maszewa towarzyszył mi klasyczny WMORDEWIND, który skutecznie przeszkadzał. Ale co zrobić, takie życie :)
A tam w oddali czai się deszcz. A ja już pod dachem :)
Idzie front od zachodu © egonik
Weekend!!!
- DST 74.36km
- Teren 25.00km
- Czas 03:32
- VAVG 21.05km/h
- VMAX 52.71km/h
- Temperatura 18.0°C
- Sprzęt GIANT TALON 29er 1
- Aktywność Jazda na rowerze
Urlop w Gryżynie :)
Czwartek, 3 września 2015 · dodano: 05.09.2015 | Komentarze 1
Prawie środek września, a ja na urlopie i to jeszcze na łonie natury :)
Gryżyna!!! Jadę do ciebie!!!
...magiczne miejsce, które nigdy nie przestaje być magiczne :) Wyjazd trochę się opóźnij, bo z rana musiałem odebrać dziesiątki maili i setki telefonów... Jak to podczas urlopu...
Plecak z prowiantem spakowany, woda w bukłaku, izo w bidonie, telefony naładowane, pompka zabrana.
Trasa:
KROSNO >> Bielów >> Czetowice >> Budachów >> Dobrosułów >> (przez las) GRYŻNA >> ŚCIEŻKA WOKÓŁ JEZIORA >> Bytnica >> Struga >> KROSNO
A tak to narysowałem:
Wiem, że moje pisanie o tej Gryżynie może już nudzić, ale mam to gdzieś. Co więcej, narobiłem trochę zdjęć, także w miejscach, gdzie byłem i fotografowałem już z milion razy. Zdjęcia oczywiście z telefonu, więc jakość wybiórcza, od akceptowalne do "do dupy".
Oczywiście jest to celowe działanie, by zachęcić setki osób, które czytają tego bloga do odwiedzenia wspaniałego miejsca jakim jest Gryżyński Park Krajobrazowy :)
Pojechałem...
Zgodnie z zasadami szkoły rodzenia postępów na rowerze popas miałem co godzinę. Pierwszy raz był gdzieś w lesie.
Las czysty jest zajebisty - zawsze sprzątam po sobie, a ty?? © egonik
GRYŻYNA
Dojechałem do Ośrodka nad jeziorem. Przed bramą wjazdową skręca się w prawo i...
...I PRZYRODA!!! Tzn. tu zaczyna się ścieżka edukacyjna wokół jeziora. Na początek wita wszystkich znak zakaz ruchu. Czyli, że rower też raczej nie wolno... Ignorancja, hipokryzja... Zwał jak zwał, przecież nie będę roweru prowadził...
Chociaż trochę prowadzić musiałem, a nawet ponosić. Wietrzne burze wszędzie zostawiają swój ślad.
Ścieżka Spacerowa zablokowana:
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 01 © egonik
...ale nie tędy droga...
Bo tędy, rower pod pachę i dalej już tylko pod górkę (za mostkiem):
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 02 © egonik
Po wdrapaniu się na górkę, dalej jedzie się pod górkę wąwozem:
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 03 © egonik
Obowiązkowy przystanek - wąwozownia:
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 04 © egonik
Dalej droga prowadzi szczytem/górą rynny polodowcowej, gdzie również wiatr sobie poszalał:
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 05 © egonik
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 06 © egonik
Zwalone drzewa mają swój urok i nadają klimat miejscu, ale nie jest to korzystne w perspektywy rowerzysty (który de facto w ogóle nie powinien tam rowerować). 
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 07 © egonik
Kolejny obowiązkowy przystanek to bobrowa tama i rozlewiska. By tu dojechać trzeba się skulać ze sporej skarpy.
Kiedyś się nawet podczas takiego zjazdu wyłożyłem... A bo te liście takie śliskie były... 
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 08 © egonik
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 09 © egonik
W tym miejscu ostro skręcamy w lewo - no chyba, że ktoś ma ochotę chwilę odpocząć.
UWAGA!!! Obiekt monitorowany, więc ławki muszą zostać na swoim miejscu :)
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 11 © egonik
Ostatnia przeprawa przez rzeczkę jest przy ruinach Młyna Zaskórz. W związku z tym, że ruiny to raptem z trzy cegły zarośnięte krzaczorami to zdjęcie zrobiłem napływającej wodzie.
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 12 © egonik
Małe podsumowanie: na ścieżce nie ma nudy, są podjazdy i zjazdy, czasem nawet dość techniczne, korzenie, zwalone drzewa i mosty... I oczywiście nie brakuje krzaczastych singli :) 
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 13 © egonik
Z rynny wyjeżdżamy kolejnym wąwozem:
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 14 © egonik
Po pokonaniu wąwozu trochę pokręciły mi się drogi i ostatecznie wyjechałem przy ośrodku. Gdzieś po drodze miałem skręcić tak, by na koniec objechać jezioro...
Jakby to napisać??
Jak wróciłem pod bramę ośrodka pojechałem w prawo, czyli drogą, którą miałem pierwotnie zakończyć objazd ścieżki.
Tutaj niespodzianek nie było-kolejne zwalone drzewo. I znowu rower pod pachę i w krzaki.
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 15 © egonik
Ostatecznie docieram nad stawy hodowlane, gdzie wstęp oczywiście wzbroniony. Wszędzie zakazy... A gdzie wolność??
Także zignorowałem :) A na wodzie ptaki.
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 16 © egonik
Wracając wybierałem sobie zupełnie przypadkowe drogi, które prowadziły wyżej i wyżej...
Aż telefony złapały zasięg... 
Gryżyna - ostatni popas © egonik
Okazało się, że w trybie pilnym muszę wracać do Krosna. Czekała mnie jeszcze podróż do Poznania na CITO.
Niestety prognozy pogody się sprawdziły. Deszcz lał mi się na głowę od Gryżyny, aż do Łochowic, czyli praktycznie przez całą drogę powrotną.
Nie ma to tamto... Idzie jesień.
Reasumując, dawno nie miałem takiej fajnej jazdy :) Ot, wycieczka bez pośpiechu (nie licząc powrotu...).
W sumie w lesie przejechałem 25 km. Jest do czego wracać, tereny są fantastyczne.
POLECAM! :)
A na koniec maksymalizacja mojego zajoba na punkcie Gryżyny - WIERSZ O GRYŻYNIE!!!!!!!!!!!
(ze strony: http://griesel-gryzyna.eu/)
„Tu warto przystanąć – warto przeczytać,:)
O dalszą drogę nie warto pytać.
Mała, urocza wioska Gryżyna,
To Eden lubuski tu się zaczyna.
Turysto -wędrowcze, wstąp do Gryżyny,
Poznaj jej piękno, mieszkańców i jej problemy.
Przyrzekam ja Tobie, nazwiesz ją śliczną
I tą współczesną i tą historyczną.
Ludzie tu różni: stali, osiedli, niektórzy podróżni.
To oni właśnie od świtu do zmroku są dopełnieniem czterech pór roku
Uroczej wiosny, letniego ogrodu, bogatej jesieni, zimowego chłodu
jak wszędzie w świecie są wielcy i znani, skromni i mali
jedno ich łączy: tu pozostali.
Bo tu powietrze jak jedwab, krystaliczna woda, wiekowe bory, dziewicza przyroda.
Tu odkryjesz na nowo, co odkryli starzy
Chcę tu pozostać, by żyć i móc marzyć.
Ta ziemia jak matka wyżywi, wychowa
w zamian chce tylko byś ją szanował.”
*** nieznany autor z XIX w.
- DST 33.99km
- Czas 01:24
- VAVG 24.28km/h
- VMAX 48.76km/h
- Temperatura 14.0°C
- Sprzęt GIANT TALON 29er 1
- Aktywność Jazda na rowerze
Rower wieczorową porą
Środa, 2 września 2015 · dodano: 02.09.2015 | Komentarze 2
Ostatni dzień pracy w tym tygodniu :) Czyli w sumie drugi. Oczywiście nie liczę tych wszystkich telefonów i maili, których jeszcze doświadczę do soboty. No, ale ja nie o tym...
Jazda dopiero od 19tej, więc tak mniej więcej na koniec dnia. Ostatnio zachód słońca przychodzi dość wcześnie, ale za to jak fantastycznie wygląda. Gdzieś między Maszewem, a Lubogoszczą, czyli trasa na Graniczne i z powrotem.
Środowy zachód © egonik
Chłodnawo, ale na krótki jeszcze można popylać. A żeby lepiej było widać o zmroku przyodziałem te oto pingle:
Pomarańczowy świat © egonik
...z promocji w Decatholnie :) Miazga cenowa!!! Kupiłem sobie jeszcze szkła bezbarwne/transparentne.
Po co??
Jak to po co?? ŻEBY MIEĆ!!!
Może kiedyś się przydadzą.
Pingle wygodne, rozjaśniają świat jak trzeba. Wszystko widać wyraźnie, a wiatr omija oczy szerokim łukiem. I robale też :)
Nie tylko różowe okulary kolorują świat w barwy rubasznej beztroski, ale i pomarańczowe też potrafią.
[...żem poleciał wierszem...]
- DST 59.52km
- Czas 02:13
- VAVG 26.85km/h
- VMAX 47.92km/h
- Temperatura 16.0°C
- Sprzęt SCOTT ' y
- Aktywność Jazda na rowerze
Objazd
Wtorek, 25 sierpnia 2015 · dodano: 25.08.2015 | Komentarze 4
Kurde, idzie jesień... Wyjechałem w dwudziestu stopniach, a w wróciłem w szesnastu i to jeszcze o zmierzchu, mrugający jak stroboskop. Lampek u mnie pod dostatkiem znaczy. Bo wciąż wierzę, że w razie czego ktoś mnie zauważy i ominie na czas i z zachowaniem 1,5 metra :)
Trasa: KROSNO >> Maszewo >> Korczyców >> Skórzyn >> Budachów >> Bytnica >> Struga >> KROSNO
Miałem jechać Talonem, a tam gumka... Czyli znany i lubiany temat :)
Na szczęście w moim rozbudowanym parku maszyn zawsze znajdzie się jakaś fura, którą można polatać :)
Zatem SCOTTY!
Z nim jest tylko jeden problem: skrzypią pedały SPD na styku z blokami. A ja ostatnio bez słuchawek i muzyki śmigam. Koszmarny dźwięk!!!!!!!!!!!!!!!! Podobno nie ma na to recepty... W każdym bądź razie dziś jechałem w hałasie :)
Objazd.
Pod blokiem postawili mi tablicę z napisem "Objazd do m. B.". Tłumaczę i wyjaśniam: objazd do miejscowości Bytnica.
Drogę robią już kilka miesięcy i dokładają ścieżkę aż do samej Bytnicy. Ale żeby aż tak, by nie można było jeździć?????
Ja mam rower i mnie takie rzeczy nie dotyczą :) Jestem wolny i mobilny :)
Najpierw sugestia, że może być małe utrudnienie...
Ale rower przejedzie © egonik
A potem szok i niedowierzanie... 
Remont drogi pod wiaduktem w Bytnicy - east side (chyba...) © egonik
Remont drogi pod wiaduktem w Bytnicy - west side (też chyba..) © egonik
Rower na plecy i z buta... Sypki, świeży piach nie do pojechania.
Jacyś panowie komentowali: "O! Przełaje..." :)
...wysypałem piach z butów i w drogę :)
Sierpniowy zachód słońca tylko we dwoje...
Kończy się wtorek © egonik
- DST 55.89km
- Czas 02:02
- VAVG 27.49km/h
- VMAX 58.62km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt SCOTT ' y
- Aktywność Jazda na rowerze
Wypadek "nieprzypadek"
Piątek, 21 sierpnia 2015 · dodano: 21.08.2015 | Komentarze 3
Zaplanowałem sobie dwie godziny po pracy, by rozjeździć nogi po wczorajszym przebiegnięciu 10 km.
Spokojnie, bez szarpania, ot tak.
Jednak od początku coś nie żarło, noga nie kręciła za ciekawie. Jechałem do Cybinki i z powrotem. Jazda bez historii...
Jak zwykle życie układa scenariusz po swojemu i nie ma co liczyć na nudę.
Do Cybinki dojechałem w godzinę z sekundami, na krzyżówce na Rzepin zrobiłem zawracankę...
Chciałem ujechać kawałek dalej, ale jadący przede mną Golf sprzątnął z drogi skuter wraz z jego prowadzącym.
A dokładniej to Pan na skuterze postanowił ściąć zakręt i wjechać w drogę podporządkowaną pod prąd. Jakie było jego zdziwienie, gdy Golf prowadzony przez zupełnie nie śpieszącą się Panią pokrzyżował mu plany. Golf jechał w kierunku Słubic.
Chciał sobie skrócić drogę, a mało zabrakło by skrócił sobie życie.
Pani zdążyła nacisnąć hamulec, auto piszczało z sekundę... A potem BUM!!! Skuter rozsypał się po całej drodze, a Pan złożył się w kulkę pod przednim zderzakiem auta. Zderzak był solidnie wgięty, więc raczej nie było to koleżeńskie szturchnięcie. Zbiegli się ludzie, jedni chcieli pomóc, inni popatrzeć, generalnie ustalono, że Pana nie ruszają do przyjazdu karetki. Policja podjechała po 2 minutach, a karetka po 5ciu. Już nie oglądałem do końca jak składają delikwenta. Karetka raczej pojechała do Słubic, bo nie mijała mnie po drodze do Krosna.
Zawsze szkoda człowieka, ale często mniej w związku z ewidentną głupotą. Inne auto, inny kierowca, szybszy i przyjechałby karawan.
A jakbym był bliżej... 
Golf vs. skuter © egonik
Powrót dość niemrawy poza ostatnimi piętnastoma kilometrami, kiedy to zaczęło coś się lepiej kręcić. Morale w górę!!! Hura!!!
Temperatura szybko leciała w dół, z 27 na początku na 20 na powrocie. Chłodno, rześko, czyste powietrze, więc i zachód niczego sobie :)
Kończy się piątek © egonik
Dzisiejszy posiłek regeneracyjny:
Mnóstwo cukru na zimno © egonik
...słodycze na noc??!!??
Oczywiście, bo mój aktualny BMI jest mega fantastyczny :)
PS. V-max tylko 58,62... Jakoś zabrakło mocy, by dokręcić do 60ciu :):)
- DST 29.34km
- Teren 15.00km
- Czas 01:24
- VAVG 20.96km/h
- VMAX 37.30km/h
- Temperatura 19.0°C
- Sprzęt GIANT TALON 29er 1
- Aktywność Jazda na rowerze
By zostawić ślad :) Moja trasa FUN
Wtorek, 18 sierpnia 2015 · dodano: 18.08.2015 | Komentarze 1
Zgodnie z założeniem polatałem dziś moją nową ulubioną trasą w celu zostawienia śladu na Stravie, bo ostatnio nie chciało mi się pisać którędy, co i jak.
Co więcej walnąłem nawet kilka zdjęć.
Trochę wiało i było nawet chłodnawo... PODKREŚLAM: CHŁODNAWO!!!! :)
Zachód słońca nad elektrownią oraz bohater, któregoś planu, Pan Wędkarz:
Elektrownia wodna Raduszec Stary © egonik
Ostatnio jak tu dotarłem to przez "strumyk" obok elektrowni przełaziłem po kamieniach, ryzykując zmoczenie kół oraz butów. Natomiast dziś:
Mostek © egonik
Do tego momentu było całkiem fajnie. Jadąc wokół zbiornika w pewnym momencie wjeżdża się do lasu. Poprzednim razem napotkałem z trzy barykady z powalonych drzew. Natomiast dziś było ich chyba z dziesięć. To efekt ostaniej nawałnicy, która przeszła nad Krosenkiem i okolicami.
W między czasie opracowałem kilka technik omijania spadów drzewnych:
1. Obejście - należy rower przeprowadzić wokół zwalonego drzewa.
2. Przecisk - należy rower przepchnąć między gałęziami/konarami drzewa - można zastosować, jeśli pod zwalonym drzewem jest wystarczająco dużo miejsca. Rower można pchać ukośnie... Ja pchałem.
3. Przenosiny - rower na plecy i heja w krzaki!!! :) Moje ulubione :) Czasem trzeba wleźć na konar i takie tam.
Co?? Ja nie przejadę?? (technika: obejście) © egonik
To już za mną... (technika: przecisk oraz przenosiny) © egonik
A to przede mną... (technika: przecisk oraz przenosiny) © egonik
Finałowa rozgrywka (technika: przenosiny) © egonik
Dobra, prawda jest taka, że walka z żywiołem była bardzo fajna :)
Niestety, po drodze spotkałem tego jegomościa. Najpierw uciekał drogą, potem schronił się w zaroślach. Raczej nie jest do końca sprawny, bo uciekanie za bardzo mu nie szło. Może jest ofiarą nawałnicy. Z polowaniem na pewno ma problem...
Pytanie zasadnicze:
GDZIE ZGŁOSIĆ TAKI PRZYPADEK?? (...szans na złapanie nie było, a poza tym to jak...)
Zagubiony ptak © egonik
Na koniec rysunek trasy. Połowa to las/szuter/bruk, reszta (czyli druga połowa...) to asfalt.
- DST 23.57km
- Czas 01:05
- VAVG 21.76km/h
- VMAX 38.35km/h
- Temperatura 37.0°C
- Sprzęt GIANT TALON 29er 1
- Aktywność Jazda na rowerze
Plecak z bukłakiem - B'TWIN 500 - testowanko
Sobota, 15 sierpnia 2015 · dodano: 16.08.2015 | Komentarze 2
Mój pierwszy raz z bukłakiem :)
Tabula rasa... Czyli pojeździmy zobaczymy :)
Plecak kupiony w Decathlonie.
Pojemność: 6L + 2L w bukłaku.
Oprócz szelek (dość istotny element jak na plecak...) są dwa pasy: biodrowy i piersiowy.
Sporo kieszonek ma i wygląda jak na zdjęciu.
Zalałem 2 litry wody, wrzuciłem, telefony, klucze, batony, klucze do roweru i coś tam jeszcze, wrzuciłem plecak na plecy zapiąłem pasy i pojechałem.
Trasa oszałamiająco nowa... Długo, by pisać, ale było tak fajnie, że przejadę ją jeszcze raz i wrzucę ślad ze Stravy :) Generalnie łąki i pola :)
Plecak trzyma się pleców jak trzeba, nic się nie majta. Ustnik wygodny, woda leci jak z kranu. Niczego nie zgubiłem, zamki nie odpinają się samoczynnie i niespodziewanie :)
I ta chłodna woda przez całą jazdę!!! :) Poza tą w rurce, ale jak ciepła zeszła to zimna była mega fantastyczna :) W bidonie oczywiście ciepła zupa w bukłaku zimny drink!!! :) To mi się spodobało najbardziej.
A zaznaczę, że temperatura nie spadała poniżej 36 stopni... MASAKRA!!! Ale ta zimna woda... YEA!!!
Po jeździe... Cóż, plecki trochę mokre, ale nie czuć dyskomfortu. Bukłak łatwo się demontuje i nie ma problemu z dokładnym umyciem.
Reasumując... NIE MAM DYSONANSU POZAKUPOWEGO!!!
Polecam ten plecak dla początkujących takich jak JA :)
Plecak z bukłakiem 500 b'twin © egonik
- DST 64.04km
- Czas 02:19
- VAVG 27.64km/h
- VMAX 47.28km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt SCOTT ' y
- Aktywność Jazda na rowerze
Miłość...
Czwartek, 13 sierpnia 2015 · dodano: 16.08.2015 | Komentarze 2
UWAGA!!! Będzie lirycznie... :)
Fantastycznie jest zaczynać dzień od tego co się kocha :)
Nic mnie nie powstrzymało, by wstać wcześniej mimo wolnego dnia. Wcześniej oznacza również chłodniej :)
Lato w pełni i temperatury też w pełni.
Poranek za to rześki, cudowny, pachnący, oszałamiający swym... Takich poranków powinno być więcej!!! :)
Ach...
Dobra, wracam na ziemię :)
Scotty przeszedł metamorfozę za sprawą szosowych laczków Kenda (700x28c). 
Scotty na chudych laczkach © egonik
Od pierwszych metrów czuć różnicę w jeździe.
Twardo, ale nie czuć mega dyskomfortu. Za to rower wkręca się zdecydowanie szybciej i lżej jedzie na wyższych prędkościach.
Jechałem na Gubin, dodatkowo pomagał mi wiatr, ale tylko w jedną stronę :) Naprawdę fajna jazda, inna niż do tej pory.
Powrót to oczywiście WMORDEWIND :) Ale dziś w ogóle nie przeszkadzał.
Co więcej na trasie była nawet wyprzedzanka...
Kombajn do zbierania kur po wioskach © egonik
Zawrotna prędość a'la kombajn © egonik
[...wiem, kokppit trochę zasyfiony jest, ale co tam...]
W drodze powrotnej zajrzałem jeszcze do firmy... Cóż, w galotach rowerowych jeszcze tam nie byłem... Szefostwo, dyrekcja, pracownicy... Wierzę, że mimo wszystko wyglądałem profesjonalnie :):)
...oraz nad Odrę - królową wszystkich rzek :)
W tym roku wody w rzece jak na lekarstwo. Konsekwentnie zamienia się w strumyk. Na naturę nie ma rady. Czekam na deszcz. Oczywiście ten w górach, bo inny, nasz okoliczny po prostu odpłynie w siną dal, a rzeki nie przybędzie.
Moja Odra:
Odra - płynie stamtąd © egonik
Odra - płynie tam © egonik
Odra - tu już nie wpływa od dłuższego czasu © egonik
Węgle uzupełniłem... 
Zupen owocowen © egonik
...z Rabar'Baru:) Takiego baru znaczy :)
OPONY DOSTAŁEM OD WOJTKA K. ZA CO WIELKIE DZIĘKI!!! :)
NA PEWNO TROCHĘ NA NICH POLATAM!!!



