Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Egonik z miasteczka Krosno Odrzańskie. Mam przejechane 24930.04 kilometrów w tym 1367.46 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.85 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 21493 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Egonik.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 36.65km
  • Czas 01:28
  • VAVG 24.99km/h
  • VMAX 47.80km/h
  • Temperatura 25.8°C
  • Kalorie 1115kcal
  • Podjazdy 163m
  • Sprzęt SCOTT ' y
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na Masę

Piątek, 3 czerwca 2016 · dodano: 03.06.2016 | Komentarze 0

Rzutem na taśmę zdecydowałem się pojechać na Wiosenną Masę Krytyczną do Zielonej Góry.

Powrót z pracy, przebieranko i w drogę :)
Wyjechałem o 18tej, więc dojazd na 19:30 na rozpoczęcie Masy raczej nie powinno być problemem.
Oczywiście jak mi się spieszy to wszytko przeciw. Szczególnie WMORDEWIND!!! Ten to mnie dziś wk...
Warto nadmienić, że dziś piątek, więc TIRów na trasie bez liku :) Jazda pełna emocji!!!

No i dojechałem i to nawet chwilę przed 19:30 :)
A oto jedna ze ścieżek w Zielonej - normalnie Europa:
Zielonogórskie autostrady
Zielonogórskie autostrady © egonik




  • DST 23.09km
  • Czas 00:54
  • VAVG 25.66km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 661kcal
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt SCOTT ' y
  • Aktywność Jazda na rowerze

Burzliwy Dzień Dziecka

Środa, 1 czerwca 2016 · dodano: 01.06.2016 | Komentarze 0

Po pierwsze primo to życzę dzieciakom, tym małym i tym dużym, WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!!

Po drugie primo, informuję, że na maj miałem zaplanowane 600 km, a zrobiłem 650 , czyli 108 % normy... A o pozytywnym impakcie to już nawet nie wspomnę :) Na czerwiec planuję 700 km. Wiadomo, jak jest siódemka to musi się udać :)

Pomimo jakiegoś zapalenia gardła i plecowych bólów wybrałem się na jazdę. Miały być dwie godziny w tlenie do 155, a było to co poniżej :)
Z perspektywy domu nie było widać tego co na wykresie:
Numeryczna prawdę ci powie
Numeryczna prawdę ci powie © egonik

Dopiero jak wyjechałem na górę osiecznicką moim oczom (a właściwie oku...:)) ukazał się zajebisty front burzowy. W tym momencie mogłem jeszcze skorygować trasę, ale po co... Jechałem sobie tak na granicy i z pewnością, że ominie to co najgorsze, czyli deszczyk.

Krzyżówka w Maszewie i analiza sytuacji:

>>> patrzę w lewo:
Widok mało motywujący
Widok mało motywujący © egonik

...burza za plecami, więc może mnie nie dogoni :)

>>> patrzę w prawo:
Widok dość motywujący
Widok dość motywujący © egonik

...nadzieja :)

I pojechałem w lewo, czyli dalej na Korczyców, a ta wiedźma nie odpuszczała:
Goni mnie
Goni mnie © egonik

Moje ulubione zdjęcie :)
Liczyłem, że dojadę na górę przed Radomickiem, by z tamtejszego przystanku obejrzeć sobie burzę i zdecydować co dalej.
Niestety wiedźma dopadła mnie w Korczycowie.
Zamelinowałem się na PKSowskim przystanku i rozpocząłem czekanie połączone z obserwowaniem żywiołu.
Przyczajony tygrys, ukryty smok
Przyczajony tygrys, ukryty smok © egonik

A żywioł wyglądał tak:
Posypały się kulki
Posypały się kulki © egonik

Kulki z bliska
Kulki z bliska © egonik

Popłynęła rzeka
Popłynęła rzeka © egonik

No i jeszcze ten koleś się załapał:
Na wsi zawsze jest jakiś kotek
Na wsi zawsze jest jakiś kotek © egonik

Jest i film sensacyjny:


Na przystanku postałem z godzinę. Deszcze nie przestał padać, aż do momentu przyjazdu auta serwisowego :) Tym razem był to tato :)
Też ma auto, do którego mieści się rower bez ściągania kół. Ale dałbym się zabrać także autem, do którego koła trzeba zrzucić... Rower zawsze można złożyć z powrotem przecież :)
Jak wróciliśmy do miasta to najechaliśmy na drugą burzę... Ale jak wiadomo, bo burzy zawsze wychodzi słońce. Co prawda jest już noc, ale jutro słonko będzie na pewno! I tak już zawsze :) Ja się na tym znam :)
Temperatura w ciągu kilu minut spadła z prawie 30stu do 14stu... Ale miałem telepawkę!!! Nawet zwykle zimne dłonie, były cieplejsze od całej reszty. Chyba się nie doprawiłem do końca i jutro nie obudzę się zapaleniem płuc... Czy tam czegoś innego...

Cóż, czerwiec zacząłem kiepskawo, ale z nadzieją na lepsze jutro. W każdym bądź razie planuję zrobić wszystko co się da, by tak właśnie było!!! :)

Na koniec tylko wspomnę, że żaden z przejeżdżających obok ludzi nie zainteresował się zmarzniętym rowerzystą na przystanku... Mogłem tam zamarznąć!!! Postanowiłem, że zawsze będę zwracał uwagę na takie sytuacje i wspierał biednych rowerzystów :)




  • DST 25.40km
  • Teren 17.00km
  • Czas 01:36
  • VAVG 15.87km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 83m
  • Sprzęt SPRICK ACTIVE TREKKING
  • Aktywność Jazda na rowerze

Relaks w Strumiennie

Niedziela, 29 maja 2016 · dodano: 29.05.2016 | Komentarze 0

A jak relaks to pełna emocji jazda na Spricku :)
Bez licznika, pulsometru, bez pośpiechu :)

Relaksing dopadł wszystkich.
Po czym poznać dobre auto?
Po czym poznać dobre auto? © egonik

Pojechałem przez Retno, Sarbię do Czarnowa... Za Czarnowem skręt w polną drogę i jazda do wału... Oczywiście wału nie było tam gdzie chciałem, ale za to była rozlewnia gazu. Wał się znalazł dopiero przy promie do Połęcka.
No i wałem pojechałem do Czarnowa, a później lasem do Sarbi. Było wszystko: asfalt, piach, trawa.

...i mali piłkarze w Czarnowie - ja to zawsze załapię się na jakiś turniej :) Przejechałem w te i wew te, by rzucić okiem.
I muszę przyznać, że zawsze warto. Tyle pasji, radości, miłości, szczęścia w jednym miejscu :)
Później się dowiem kto grał... :)

Widokówki z tej pasjonującej trasy:
Rzeka miedzy polami
Rzeka miedzy polami © egonik

Odra - zawsze piękna
Odra - zawsze piękna © egonik

A na koniec kwiaty :) Proszę bardzo!!! :)
Polne kwiaty
Polne kwiaty © egonik

Mam nadzieję, że tydzień będzie zdrowotnie lepszy :)
Bo jeździć trzeba... Się chce znaczy :)




  • DST 47.78km
  • Czas 01:51
  • VAVG 25.83km/h
  • VMAX 46.70km/h
  • Temperatura 22.5°C
  • Kalorie 1355kcal
  • Podjazdy 240m
  • Sprzęt SCOTT ' y
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na Gryżynę

Piątek, 27 maja 2016 · dodano: 29.05.2016 | Komentarze 0

Dawno mnie tu nie było.
Na szczęście niewiele się zmieniło... BO DALEJ JEST ZAJEBIŚCIE!!!

No może poza ludźmi - całkiem sporo się ich uzbierało. Parking zastawiony, oczywiście aut z lubuskiego nie uraczysz.
I dobrze, niech Gryżyna żyje sobie swoim życiem :)
Moja Gryżyna
Moja Gryżyna © egonik

A sama jazda była beznadziejna. Noga nic nie kręciła - powolna, ociężała.
Przyczyn doszukuję się w:
1. Lataniu ostatnio na wysokim tętnie pod górki.
2. Porannych przysiadach zamiastkawowych.
3. Zapaleniu gardła, które posadziło cały organizm.
Myślę, że wszystko miało swój mniejszy lub większy udział.

Jazda w tętnie do 155. I tyle.
Jutro odpuszczam. Naćpam się trochę, wyśpię, może tym razem efekt będzie sumą nakładów :)


Kategoria GRYŻYNA, SPD, Trening


  • DST 52.14km
  • Czas 01:56
  • VAVG 26.97km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 16.7°C
  • Kalorie 1476kcal
  • Podjazdy 245m
  • Sprzęt SCOTT ' y
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień Mamy :)

Czwartek, 26 maja 2016 · dodano: 26.05.2016 | Komentarze 0

Mamo! Jesteś superowa! Kocham Cię!!!

Dzięki za obiad!!! Oczywiście, że w Twoim przypadku odpoczynek w taki dzień co coś niewykonalnego :)

A przed...
Miały być dwie godziny na lajcie do 155. I były... Poza trzema podjazdami, gdzie zachciało mi się cisnąć na maxa.
Nogi dostały po mięśniach :) Wszystkie podjazdy w okolicach 180 - krótko, ale treściwie.
I nawet wyszły jakieś wyniki na segmentach na Stravie:
- Działkowców - 5 miejsce,
- Górka poznańska - 6 miejsce.
...czyli jest co poprawiać :)


Potem obiad u mamusi...

...a następnie poszukiwanie teściowej :)

A gdzie ją można znaleźć?!? Tym razem nad zbiornikiem :)

Życzenia zostały skutecznie złożone!

Teściowa w akcji - łowi się
Teściowa w akcji - łowi się © egonik



No i tego...
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO SUPERMAMO!!!! :)

Samotny maczek
Samotny maczek © egonik


Kategoria SPD, Trening


  • DST 76.14km
  • Czas 02:55
  • VAVG 26.11km/h
  • VMAX 48.20km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 2053kcal
  • Podjazdy 211m
  • Sprzęt SCOTT ' y
  • Aktywność Jazda na rowerze

Upalna niedziela

Niedziela, 22 maja 2016 · dodano: 22.05.2016 | Komentarze 0

Stało się!
Wsiadam na rower około 9:30, a na termometrze ponad 20 stopni... Dwa bidony, trzy banany i powtórka z rozrywki, czyli jazda na Sulechów.
Po godzinie telefon, że mógłbym wcześniej, bo obiecałem szybsze odwiedziny u mamy... Morale na Sulechów, na 80 km, się sypło.
Dokręciłem do Pomorska i wybrałem skrót.
Okazało się, że był to zły skręt... Niewiele zaoszczędziłem czasu, a jednocześnie wpakowałem się na szosę jakości brukowej drogi leśnej. Ale pojechałem dalej, bo nie lubię zawracać. Ostatecznie dojechałem do Skąpego i powrót do domu zaczął wyglądać sensownie :)

Oto ślad:

Do Sulechowa nie dojechałem, a zaoszczędziłem jedynie z 5 km... Lipton!

###################################################
Sobota była dniem serwisowym. Talon i Scotty zostali ogarnięci, pozalepiani, wyczyszczeni, przesmarowani...
Zefal poradzi sobie z każdą dziurą
Zefal poradzi sobie z każdą dziurą © egonik

Scotty dostał nowe siodło - super miękkie :)
Anti Compression
Anti Compression © egonik
###################################################

Weekend zakończony na Wrocławskiej w Zielonej :)
FALUBAZ VS. STAL
...derby pełne emocji...
...niestety dla nas mecz do tyłu...
Falubazd vs. Gorzów - Pepe jedzie na remis
Falubaz vs. Gorzów - Pepe jedzie na remis © egonik

Falubaz vs. Gorzów - taki tam baner
Falubaz vs. Gorzów - taki tam baner © egonik

Na szczęście mecz oglądałem w doborowym towarzystwie!!!! :)
Jak to mówią: reszta niech wypier...!!!!


Kategoria SPD, Trening


  • DST 35.08km
  • Teren 20.00km
  • Czas 01:44
  • VAVG 20.24km/h
  • VMAX 34.50km/h
  • Temperatura 20.6°C
  • Kalorie 1248kcal
  • Podjazdy 206m
  • Sprzęt GIANT TALON 29er 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na trasie MTB Krosno

Piątek, 20 maja 2016 · dodano: 20.05.2016 | Komentarze 0

Zgodnie z umową dziś była las!
Przez cały dzień rozważałem wiele opcji, ale ostatnie skończyło się na lataniu po trasie krośnieńskiego MTB. Wyścig już za miesiąc więc wypada coś porobić :)

Strzeliłem dwa okrążenia:
1. 24:21 - z wjazdem pod hopkę;
2. 23:39 - bez wjazdu... Coś noga nie podała :)

Oczywiście do całości okrążenia brakuje kilkuset metrów, ale to co przejechałem dziś jest wystarczające.
Generalnie fajnie się kręciło, drugie okrążenie nawet szybsze.
Powyższe wyniki to target do poprawienia :)
Cel to zrobić minimum trzy okrążenia na wyścigu i każde z podjazdem pod hopkę... :) A co!! :)

Średnie tętno to 172 i 177, a max na hopce 194... Zawał w biały dzień :)

Plecy oczywiście oberwały. Rwa się wyrywa... Cóż, życie :)


Powrót do Strumienna, spokojnie, w okolicach 155.

A po drodze takie oto atrakcje:
Co to może być?
Co to może być? © egonik



Ot co... Łódeczka!
Ot co... Łódeczka! © egonik

Jutro dzień serwisowy!!!
Talon już w Strumiennie, Scotty dojedzie. Będzie się działo!!!
Ogniwko po ogniwku...
I znów cała rodzina będzie ze mnie walić... :)




  • DST 48.12km
  • Czas 01:55
  • VAVG 25.11km/h
  • VMAX 52.20km/h
  • Temperatura 18.7°C
  • Kalorie 1344kcal
  • Podjazdy 215m
  • Sprzęt GIANT TALON 29er 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Interwały na dobry sen

Czwartek, 19 maja 2016 · dodano: 19.05.2016 | Komentarze 0

Scott'y odstawiony, więc Talon wraca do łask.

Tak mu się źle jeździ po asfalcie, że masakra!!! Trudno, raz nie zawsze. Jutro będzie las, a dziś interwały trzeba było jakoś odjechać.
Taki zrealizowany plan:
2h
RT
30 >> 135 - 145 >> 90
T
15 >> 150 - 155 >> 90
1 >> 135 >> 90
10 >> 168 >> 90
3 >> 135 >> 90
10 >> 168 >> 90
3 >> 135 >> 90
10 >> 168 >> 90
3 >> 135 >> 90
R
35 >> 145 >> 90

Wyjazd o 19tej, więc trzeba było gonić uciekający dzień. Trasa skrócona o 10 km od tradycyjnej:


A czy Ty wybrałeś już rower na swój sens życia?? :)
...czy tam pasję lub hobby...
Życie stara się podpowiadać, by nie zwlekać i jeździć. Już nawet wody nie można się normalnie napić. Wszędzie presja.
Kręci mnie rower
Kręci mnie rower © egonik

Dziś, wbrew wszelkim zakazom, pozwoliłem sobie na koleczkę!!! I ch...
Nic tak nie podnosi poziomu cukru we krwi jak ZIMNY LEWY!!!
Bo ciśnienie to już dawno miałem podniesione...
Coca Lewy Cola
Coca Lewy Cola © egonik

Lodzik przed snem :) Zapewniam, że ta lodowa Milka jest tak zajebista, że masakra!!!
POLECAM!!!
Milka na zimno
Milka na zimno © egonik

Nogi dość pieką... Ale trening całkiem, całkiem. Wyłazi jednak dłuższy przestój bezjazdowy.
Jutro za to dla odmiany las na maxa. Dla Talona, a niech ma!!!


Kategoria SPD, Trening


  • DST 60.29km
  • Czas 02:20
  • VAVG 25.84km/h
  • VMAX 44.70km/h
  • Temperatura 18.2°C
  • Kalorie 1692kcal
  • Podjazdy 164m
  • Sprzęt SCOTT ' y
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sulechów

Środa, 18 maja 2016 · dodano: 19.05.2016 | Komentarze 0

Niniejszym informuję, że jest to nowo odkryty kierunek wyjazdowy. Da się nawet zrobić kółko. No prawie...
Ale wychodzą fajne, równe kilometry w ciekawych okolicznościach flory i fauny :)

Miałem tą trasę w głowie, ale jakoś brakowało motywacji. Aż do dziś :) Precz z przyzwyczajeniem!
Wszystko do 155.

Trasa wygląda tak:

Oczywiście nie było czasu na dłuższe postoje, ale na przykład tutaj spotkałem całkiem przyzwoitą łanię...
Co prawda łania pognała dalej, ale krajobraz pozostał :)
Na zielono
Na zielono © egonik

Gdyby ktoś nie wierzył to udowadniam, że naprawdę byłem w Sulechowie i coś tam zobaczyłem:
Sulechów - coś tam w centrum
Sulechów - coś tam w centrum © egonik

Tylko naturalne lody :)
Tylko naturalne lody :) © egonik

Najwięcej emocji dostarczył jednak powrót, bo uszło mi trochę powietrze z koła.
Czuwał jednak nade mną Anioł, bo udało się wrócić do domu :)
Rower aktualnie nie nadaje się eksploatacji, gdyż wymaga naprawy dętki.

Kadr z ostatniego miejsca popasowego - kiedyś było tu ściernisko:
Przetocznica - POM
Przetocznica - POM © egonik

Fajna jazda po dłuższej przerwie. Z przygodami, które uwielbiam, więc nie było nudy! :)
Jutro Talon, bo na pewno nie będzie mi się chciało grzebać przy Scott'im.

Oby nie wróciło fatum dętkowo - bezpowietrzne!!!


Kategoria SPD, Trening


  • DST 60.32km
  • Czas 02:17
  • VAVG 26.42km/h
  • VMAX 52.40km/h
  • Temperatura 15.3°C
  • Kalorie 1473kcal
  • Podjazdy 126m
  • Sprzęt SCOTT ' y
  • Aktywność Jazda na rowerze

Piątek trzynastego po ciemku

Piątek, 13 maja 2016 · dodano: 14.05.2016 | Komentarze 0

Jak na piątek trzynastego przystało dzisiejszy dzień był pełen nieoczekiwanych wrażeń. Jest już pierwsza dnia następnego...
Czyli wszystko wraca do normy!
Co ja piszę? Jakiej normy? U mnie brak normy to norma!!! :)

Każdy na swój sposób na radzenie sobie z życiowymi podjazdami, a ja (co nie jest zaskoczeniem) pokonuję je na rowerze. Czasem są tak strome, że ustawienie bardzo miękkiego przełożenia nie pomaga. Ale tylko czasem.

Dziś był dzień z interwałami :) Było czym zająć głowę. Wyjechałem o 19:30, a wróciłem przed 22:00, czyli po ciemaku.
A jazda drogą na Gubin w ciemnościach to oczywiście niezapomniane emocje :) Oczywiście chodzi o auta, ale muszę przyznać, że zdecydowana większość zwalniała, wyprzedzała z odpowiednim dystansem, no i raczej mnie zauważała :) Tył świeci jak trzeba, ale z przodu lampki mizerne... Na szczęście przeżyłem :)

Traska na Gubin:


No i focia :) Strasznie masakryczny zachód! :)
Tak się kończy piątek trzynastego
Tak się kończy piątek trzynastego © egonik

Dziś wyjątkowo obyło się bez bananów, ale za to na batonach.
Czasem słyszę pytanie: jak forma? Któż to wie... Wsiadam na rower i jadę, tlen robię równo, interwały wychodzą.
Czy jest progres? Rok do roku na pewno, ale w aktualnym sezonie to raczej niewielki. Miało być systematycznie, miały być wyścigi i ciągły rozwój... A co zostało??

PASJA!!! Pasja została!!! Treningi są, a co za tym idzie, niesamowity relaks!

Dobra, idę spać, bo zaraz wstaję, czyli za 1,5 godziny... I po regeneracji :)


Kategoria SPD, Trening