Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Egonik z miasteczka Krosno Odrzańskie. Mam przejechane 24930.04 kilometrów w tym 1367.46 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.85 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 21493 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Egonik.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Dalsze wypady

Dystans całkowity:8238.12 km (w terenie 438.30 km; 5.32%)
Czas w ruchu:354:56
Średnia prędkość:23.03 km/h
Maksymalna prędkość:59.40 km/h
Suma podjazdów:4525 m
Suma kalorii:20876 kcal
Liczba aktywności:119
Średnio na aktywność:69.23 km i 3h 00m
Więcej statystyk
  • DST 52.55km
  • Czas 02:01
  • VAVG 26.06km/h
  • VMAX 43.79km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt SCOTT ' y
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po dwóćh tygodniach

Sobota, 17 października 2015 · dodano: 17.10.2015 | Komentarze 0

Przerażający ten tytuł, ale niestety taka jest rzeczywistość.
W pracowniczym tygodniu jeździć się nie da, bo dzień już krótki, a po pracy niewiele czasu zostaje na jazdę w jasności.
Nie lubię jeździć po ciemaku, szczególnie teraz, gdy mgły i inne niepomagające anomalie pogodowe mogą człowieka spotkać.

Zostaje jazda weekendowa :) I z tego trzeba się cieszyć :)

Dziś był mój pierwszy raz z samonośkami... Czyli nogawkami do spodensów :) Dziwne...
Co nie zmienia faktu, że spełniły swoje zadanie. Było z 10 stopni i niestety góra trochę była niedocieplona - następnym razem przyda się dodatkowa warstwa oraz zimowe rękawiczki i ocieplacze na buty.

Generalnie nie było źle :) Niekorzystne było zatrzymywanie się, więc ograniczyłem je do minimum, na bananowy popas:
Jesiennie
Jesiennie © egonik

Co więcej zrezygnowałem z rosołu w Strumiennie, by nie stygnąć za bardzo... Myślałem, że ktoś mi go później przywiezie...
Raczej był bardzo dobry... Ale nie róbmy scen.

Trasa na dziś była dość pokręcona:
KROSNO >> Wężyska >> Strumienno >> Nowy Zagór >> Stary Raduszec >> Krosno >> Łochowice >> KROSNO

Mapa dla wzrokowców:


Wracałem ścieżką rowerową...
Zaniedbaną, w błocie, liściach, wodzie... Dramat!
Już nie wspomnę o tym, że jest śliska i można sobie strzelić samobója...

Droga Władzo, o ścieżkę dbamy cały rok, bo ludzie korzystają z niej cały rok!!!

...tylko to przeczytaj...
...bo jak inaczej się dowiesz...
:)


Kategoria Dalsze wypady, SPD


  • DST 50.39km
  • Teren 50.39km
  • Czas 03:02
  • VAVG 16.61km/h
  • VMAX 33.91km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt GIANT TALON 29er 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Singltrek pod Smrkem - mój pierwszy raz :)

Sobota, 3 października 2015 · dodano: 03.10.2015 | Komentarze 0

Pewnie zdecydowanie większa połowa zna to miejsce bardzo dobrze, a dla mnie było to pierwszy raz na tej ścieżce.
Ale warto zauważyć, że ta pierwsza połowa też kiedyś miała swój pierwszy raz na Smreku :)

Wczoraj informacja, dziś wyjazd... Pakowanie w nocy, ogarnięcie roweru, ciuchów na każdą pogodę, żarcia...

Pięć godzin snu, pobudka, śniadanie i w drogę :)

Było nas sześciu...
Jedziemy na Singltrek pod Smrkem
Jedziemy na Singltrek pod Smrkem © egonik

...szósty robi zdjęcie - to tak w ramach wyjaśnienia braku wszystkich na fotce.

Dojechaliśmy, wsiedliśmy na rowery i w drogę :)
Ci co już byli mieli pomysł na jazdę, a ja za nimi... Zresztą ktoś musi zabezpieczać tyły :)
...ale, aż tak dramatycznie nie było, generalnie nadążałem.

Generalnie...

Dla mnie jest to miejsce niesamowite! ROWERONARIUM!!!
Kupa zwariowanych ludzi w jednym miejscu realizujących swoją pasję - BAJKA :)

Trasa była fantastyczna. Jechaliśmy szlakiem czarnym, czerwonym, niebieskim... Podjazdy, zjazdy, korzenie, kamienie, hopki, ciasne zakręty. W związku z tym, że z techniką u mnie jeszcze na bakier to jechałem tak jak umiałem, dość asekuracyjnie... Ale szybciej i pewniej z kilometra na kilometr :)
Rower nie zawiódł, więc nie mam powodów do narzekań.

Po drodze mieliśmy kilka przystanków:

- na łące;
Łąking na Singltrek pod Smrkem
Łąking na Singltrek pod Smrkem © egonik

- na piwie i kanapce ze smalcem, ogórkiem, papryką, cebulą...
...po piwie i kanapce
...po piwie i kanapce © egonik

Meta była nad wodą...
Singltrek pod Smrkem - koniec zjazdu
Singltrek pod Smrkem - koniec zjazdu © egonik

Tu też mieliśmy lunch...
Smažený sýr + hranolky + pivo
Smažený sýr + hranolky + pivo © egonik

I tyle :)

Spakowaliśmy furę i ruszyliśmy do chaty:
Komplet - załoga + rowery
Komplet - załoga + rowery © egonik

Ot i cała historia w telegraficznym skrócie.

Dlaczego w skrócie?? Bo czasem brak słów na opisanie czegoś zajebistego :)

A teraz czas na regenerację... Browar, pizza... :) Klasyczna sportowa dieta.


Kategoria Dalsze wypady, SPD


  • DST 102.98km
  • Czas 03:56
  • VAVG 26.18km/h
  • VMAX 50.61km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt SCOTT ' y
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stówka :) Rzepin i powrót.

Niedziela, 27 września 2015 · dodano: 27.09.2015 | Komentarze 0

Skończyły się już dla mnie wyścigi w tym sezonie i przyszedł czas na hobbystyczne wycieczkowanie :)

W tygodniu raczej będzie ciężko o jazdę, ale za to weekendy będę nadrabiał.

Dziś pojechałem do Rzepina. Długo się czaiłem na ten kierunek, ale jakoś nie było czasu...

Trasa: przez Cybinkę, dalej Sądów, Radzików, Jerzmanice do pierwszego ronda w Rzepinie z tego kierunku i powrót.

Dowód fotograficzny:
Rzepin po raz pierwszy
Rzepin po raz pierwszy © egonik

Popas co godzinę :)
Pierwszy w Cybince...
Jadę sobie, a tu Turniej Żaków. Normalnie bym przejechał obok, gdyby nie głos "spikera", że strzelił bramkę ktoś na O. i Krosno wygrywa 4:0 :) Należało to uczcić bananem :)

Drugi, w miejscu na zdjęciu powyżej - banan + baton mojej produkcji.

Trzeci, tutaj - już tylko baton:
Jadą wozy kolorowe
Jadą wozy kolorowe © egonik

Wracając przez Cybinkę Turniej już się skończył i usłyszałem tylko, że puchar ciężki, a cały turniej wygrywa drużyna z Cybinki...
Tym razem nie było się z czego cieszyć...
Dobra, przecież to tylko zabawa dzieciaków :) Chociaż rodzice to pewnie wychodzili z siebie... :)

Piszę tak o tym żarciu, bo sprawdzałem jednocześnie ile mam ze sobą targać, by zrobić taką stówę. Poszły dwa izotoniki 0,7, dwa batony własnej produkcji (w sumie to ostatnie...) oraz dwa banany. Wystarczyło, by dożywiać się całą drogę :)

I tyle, byle do następnego weekendu :)




  • DST 35.84km
  • Teren 35.84km
  • Czas 01:42
  • VAVG 21.08km/h
  • VMAX 43.97km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt GIANT TALON 29er 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zachodnia Liga - FINAŁ - NIERZYM

Niedziela, 13 września 2015 · dodano: 13.09.2015 | Komentarze 0

Niniejszym informuję, że odjechałem kolejny wyścig MTB w swoim życiu.

Tym razem był to wyścig kończący drugą edycję Zachodniej Ligii MTB w Nierzymiu. To drugi wyścig Zachodniej Ligii, który zaliczyłem w tym roku :) Szał!

Dla odmiany nie jechałem z rodziną, a z kolegami z teamu: Tomkiem B. i Wojtkiem K. Zasadnicza różnica miedzy nami była taka, że oni pojechali się ścigać, a ja by przetrwać przynajmniej trzy okrążenia (na 4 x 12 km).
Plan minimum wykonany :)

Trasa bardzo fajna. Płaska i szybka.
Trochę korzeni, piachu, ale całość to generalnie standardowa ścieżka charakterystyczna dla lubuskiego lasu nad jeziorem.

Pogoda fantastyczna, trochę słońca, temperatura ok 20 stopni, idealna do ścigania.

Oto ja w akcji. NUMER 482 :)
Zdjęcia dzięki uprzejmości Renaty Tyc :) Dzięki!
Zachodnia Liga - Nierzym
Zachodnia Liga - Nierzym © egonik

Zachodnia Liga - Nierzym
Zachodnia Liga - Nierzym © egonik

Zachodnia Liga - Nierzym
Zachodnia Liga - Nierzym © egonik

Zachodnia Liga - Nierzym
Zachodnia Liga - Nierzym © egonik

Wystartowało 160 osób. Który byłem...?? Cóż, nie wiem... Dopiszę jak ustalę :)

Po zupie żurkowej, ogłoszeniu wyników i losowaniu nagród ruszyliśmy w bardzo długą drogę powrotną :)
W bardzo, bardzo długą drogę powrotną.

Na jednym z postojów na fotel wpakował się wycieczkowicz, fan jazdy przypadkowymi autami :)
Pasażer na gapę
Pasażer na gapę © egonik

Na koniec zdjęcie grupowe :)
Dzięki wszystkim! Do siego roku :)
Grupowe
Grupowe © egonik

PS. Tym sposobem zrobiłem w tym roku 3000 km.




  • DST 50.82km
  • Czas 02:00
  • VAVG 25.41km/h
  • VMAX 42.45km/h
  • Temperatura 19.5°C
  • Sprzęt SCOTT ' y
  • Aktywność Jazda na rowerze

Piątek na szosie

Piątek, 4 września 2015 · dodano: 06.09.2015 | Komentarze 0

Kolejny dzień ujeżdżałem Talona.
Tym razem na asfalcie.

Trasa:
KROSNO >> Bytnica >> Budachów >> Skórzyn >> Lubogoszcz >> Maszewo >> KROSNO

Niniejszym informuję, że remont drogi Struga - Bytnica jest już na ukończeniu, a co za tym idzie i ścieżka jest już prawie gotowa:
Ścieżka Struga - Bytnica
Ścieżka Struga - Bytnica © egonik

Prawie, bo:
- ścieżka jest ostro poprzerywana na wjazdach do lasy (uwaga na ostre krawędzie, bo opony mogą nie wytrzymać);
- trwają jeszcze prace porządkowe;
- za wiaduktem w Bytnicy ze ścieżki są na razie krawężniki i podłoże pod asfalt...

Ale jak donosi rodzinne źródło jeszcze tylko tydzień :) Zobaczymy :)

Po drodze z Bytnicy do Budachowa dwie panie miały problem z rowerem... Niestety nie pomogłem, bo bez kluczy nie dało się ogarnąć problemu rozsypanej piasty... Efekt niestety był taki, że Panie czekał kilkukilometrowy spacer.

Dodam tylko, że od Bytnicy aż do Maszewa towarzyszył mi klasyczny WMORDEWIND, który skutecznie przeszkadzał. Ale co zrobić, takie życie :)

A tam w oddali czai się deszcz. A ja już pod dachem :)
Idzie front od zachodu
Idzie front od zachodu © egonik

Weekend!!!


Kategoria Dalsze wypady, SPD


  • DST 74.36km
  • Teren 25.00km
  • Czas 03:32
  • VAVG 21.05km/h
  • VMAX 52.71km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt GIANT TALON 29er 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Urlop w Gryżynie :)

Czwartek, 3 września 2015 · dodano: 05.09.2015 | Komentarze 1

Prawie środek września, a ja na urlopie i to jeszcze na łonie natury :)

Gryżyna!!! Jadę do ciebie!!!

...magiczne miejsce, które nigdy nie przestaje być magiczne :) Wyjazd trochę się opóźnij, bo z rana musiałem odebrać dziesiątki maili i setki telefonów... Jak to podczas urlopu...

Plecak z prowiantem spakowany, woda w bukłaku, izo w bidonie, telefony naładowane, pompka zabrana.

Trasa:
KROSNO >> Bielów >> Czetowice >> Budachów >> Dobrosułów >> (przez las) GRYŻNA >> ŚCIEŻKA WOKÓŁ JEZIORA >> Bytnica >> Struga >> KROSNO
A tak to narysowałem:


Wiem, że moje pisanie o tej Gryżynie może już nudzić, ale mam to gdzieś. Co więcej, narobiłem trochę zdjęć, także w miejscach, gdzie byłem i fotografowałem już z milion razy. Zdjęcia oczywiście z telefonu, więc jakość wybiórcza, od akceptowalne do "do dupy".

Oczywiście jest to celowe działanie, by zachęcić setki osób, które czytają tego bloga do odwiedzenia wspaniałego miejsca jakim jest Gryżyński Park Krajobrazowy :)

Pojechałem...

Zgodnie z zasadami szkoły rodzenia postępów na rowerze popas miałem co godzinę. Pierwszy raz był gdzieś w lesie.
Las czysty jest zajebisty - zawsze sprzątam po sobie, a ty??
Las czysty jest zajebisty - zawsze sprzątam po sobie, a ty?? © egonik

GRYŻYNA
Dojechałem do Ośrodka nad jeziorem. Przed bramą wjazdową skręca się w prawo i...

...I PRZYRODA!!! Tzn. tu zaczyna się ścieżka edukacyjna wokół jeziora. Na początek wita wszystkich znak zakaz ruchu. Czyli, że rower też raczej nie wolno... Ignorancja, hipokryzja... Zwał jak zwał, przecież nie będę roweru prowadził...

Chociaż trochę prowadzić musiałem, a nawet ponosić. Wietrzne burze wszędzie zostawiają swój ślad.

Ścieżka Spacerowa zablokowana:
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 01
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 01 © egonik

...ale nie tędy droga...
Bo tędy, rower pod pachę i dalej już tylko pod górkę (za mostkiem):
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 02
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 02 © egonik

Po wdrapaniu się na górkę, dalej jedzie się pod górkę wąwozem:
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 03
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 03 © egonik

Obowiązkowy przystanek - wąwozownia:
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 04
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 04 © egonik

Dalej droga prowadzi szczytem/górą rynny polodowcowej, gdzie również wiatr sobie poszalał:
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 05
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 05 © egonik
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 06
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 06 © egonik

Zwalone drzewa mają swój urok i nadają klimat miejscu, ale nie jest to korzystne w perspektywy rowerzysty (który de facto w ogóle nie powinien tam rowerować).
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 07
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 07 © egonik

Kolejny obowiązkowy przystanek to bobrowa tama i rozlewiska. By tu dojechać trzeba się skulać ze sporej skarpy.
Kiedyś się nawet podczas takiego zjazdu wyłożyłem... A bo te liście takie śliskie były...
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 08
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 08 © egonik
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 09
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 09 © egonik

W tym miejscu ostro skręcamy w lewo - no chyba, że ktoś ma ochotę chwilę odpocząć.
UWAGA!!! Obiekt monitorowany, więc ławki muszą zostać na swoim miejscu :)
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 11
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 11 © egonik

Ostatnia przeprawa przez rzeczkę jest przy ruinach Młyna Zaskórz. W związku z tym, że ruiny to raptem z trzy cegły zarośnięte krzaczorami to zdjęcie zrobiłem napływającej wodzie.
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 12
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 12 © egonik

Małe podsumowanie: na ścieżce nie ma nudy, są podjazdy i zjazdy, czasem nawet dość techniczne, korzenie, zwalone drzewa i mosty... I oczywiście nie brakuje krzaczastych singli :)
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 13
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 13 © egonik

Z rynny wyjeżdżamy kolejnym wąwozem:
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 14
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 14 © egonik

Po pokonaniu wąwozu trochę pokręciły mi się drogi i ostatecznie wyjechałem przy ośrodku. Gdzieś po drodze miałem skręcić tak, by na koniec objechać jezioro...

Jakby to napisać??
Jak wróciłem pod bramę ośrodka pojechałem w prawo, czyli drogą, którą miałem pierwotnie zakończyć objazd ścieżki.

Tutaj niespodzianek nie było-kolejne zwalone drzewo. I znowu rower pod pachę i w krzaki.
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 15
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 15 © egonik

Ostatecznie docieram nad stawy hodowlane, gdzie wstęp oczywiście wzbroniony. Wszędzie zakazy... A gdzie wolność??
Także zignorowałem :) A na wodzie ptaki.
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 16
Gryżyński Park Krajobrazowy - ścieżka przyrodnicza 16 © egonik

Wracając wybierałem sobie zupełnie przypadkowe drogi, które prowadziły wyżej i wyżej...

Aż telefony złapały zasięg...
Gryżyna - ostatni popas
Gryżyna - ostatni popas © egonik

Okazało się, że w trybie pilnym muszę wracać do Krosna. Czekała mnie jeszcze podróż do Poznania na CITO.

Niestety prognozy pogody się sprawdziły. Deszcz lał mi się na głowę od Gryżyny, aż do Łochowic, czyli praktycznie przez całą drogę powrotną.
Nie ma to tamto... Idzie jesień.

Reasumując, dawno nie miałem takiej fajnej jazdy :) Ot, wycieczka bez pośpiechu (nie licząc powrotu...).
W sumie w lesie przejechałem 25 km. Jest do czego wracać, tereny są fantastyczne.
POLECAM! :)

A na koniec maksymalizacja mojego zajoba na punkcie Gryżyny - WIERSZ O GRYŻYNIE!!!!!!!!!!!
(ze strony: http://griesel-gryzyna.eu/)

„Tu warto przystanąć – warto przeczytać,
O dalszą drogę nie warto pytać.
Mała, urocza wioska Gryżyna,
To Eden lubuski tu się zaczyna.
Turysto -wędrowcze, wstąp do Gryżyny,
Poznaj jej piękno, mieszkańców i jej problemy.
Przyrzekam ja Tobie, nazwiesz ją śliczną
I tą współczesną i tą historyczną.
Ludzie tu różni: stali, osiedli, niektórzy podróżni.
To oni właśnie od świtu do zmroku są dopełnieniem czterech pór roku
Uroczej wiosny, letniego ogrodu, bogatej jesieni, zimowego chłodu
jak wszędzie w świecie są wielcy i znani, skromni i mali
jedno ich łączy: tu pozostali.
Bo tu powietrze jak jedwab, krystaliczna woda, wiekowe bory, dziewicza przyroda.
Tu odkryjesz na nowo, co odkryli starzy
Chcę tu pozostać, by żyć i móc marzyć.
Ta ziemia jak matka wyżywi, wychowa
w zamian chce tylko byś ją szanował.”
*** nieznany autor z XIX w.
:)




  • DST 59.52km
  • Czas 02:13
  • VAVG 26.85km/h
  • VMAX 47.92km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt SCOTT ' y
  • Aktywność Jazda na rowerze

Objazd

Wtorek, 25 sierpnia 2015 · dodano: 25.08.2015 | Komentarze 4

Kurde, idzie jesień... Wyjechałem w dwudziestu stopniach, a w wróciłem w szesnastu i to jeszcze o zmierzchu, mrugający jak stroboskop. Lampek u mnie pod dostatkiem znaczy. Bo wciąż wierzę, że w razie czego ktoś mnie zauważy i ominie na czas i z zachowaniem 1,5 metra :)

Trasa: KROSNO >> Maszewo >> Korczyców >> Skórzyn >> Budachów >> Bytnica >> Struga >> KROSNO

Miałem jechać Talonem, a tam gumka... Czyli znany i lubiany temat :)
Na szczęście w moim rozbudowanym parku maszyn zawsze znajdzie się jakaś fura, którą można polatać :)

Zatem SCOTTY!
Z nim jest tylko jeden problem: skrzypią pedały SPD na styku z blokami. A ja ostatnio bez słuchawek i muzyki śmigam. Koszmarny dźwięk!!!!!!!!!!!!!!!! Podobno nie ma na to recepty... W każdym bądź razie dziś jechałem w hałasie :)

Objazd.
Pod blokiem postawili mi tablicę z napisem "Objazd do m. B.". Tłumaczę i wyjaśniam: objazd do miejscowości Bytnica.
Drogę robią już kilka miesięcy i dokładają ścieżkę aż do samej Bytnicy. Ale żeby aż tak, by nie można było jeździć?????
Ja mam rower i mnie takie rzeczy nie dotyczą :) Jestem wolny i mobilny :)

Najpierw sugestia, że może być małe utrudnienie...
Ale rower przejedzie
Ale rower przejedzie © egonik

A potem szok i niedowierzanie...
Remont drogi pod wiaduktem w Bytnicy - east side (chyba...)
Remont drogi pod wiaduktem w Bytnicy - east side (chyba...) © egonik
Remont drogi pod wiaduktem w Bytnicy - west side (też chyba..)
Remont drogi pod wiaduktem w Bytnicy - west side (też chyba..) © egonik

Rower na plecy i z buta... Sypki, świeży piach nie do pojechania.
Jacyś panowie komentowali: "O! Przełaje..." :)

...wysypałem piach z butów i w drogę :)

Sierpniowy zachód słońca tylko we dwoje...
Kończy sie wtorek
Kończy się wtorek © egonik


Kategoria Dalsze wypady, SPD


  • DST 55.89km
  • Czas 02:02
  • VAVG 27.49km/h
  • VMAX 58.62km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt SCOTT ' y
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wypadek "nieprzypadek"

Piątek, 21 sierpnia 2015 · dodano: 21.08.2015 | Komentarze 3

Zaplanowałem sobie dwie godziny po pracy, by rozjeździć nogi po wczorajszym przebiegnięciu 10 km.
Spokojnie, bez szarpania, ot tak.

Jednak od początku coś nie żarło, noga nie kręciła za ciekawie. Jechałem do Cybinki i z powrotem. Jazda bez historii...

Jak zwykle życie układa scenariusz po swojemu i nie ma co liczyć na nudę.

Do Cybinki dojechałem w godzinę z sekundami, na krzyżówce na Rzepin zrobiłem zawracankę...

Chciałem ujechać kawałek dalej, ale jadący przede mną Golf sprzątnął z drogi skuter wraz z jego prowadzącym.
A dokładniej to Pan na skuterze postanowił ściąć zakręt i wjechać w drogę podporządkowaną pod prąd. Jakie było jego zdziwienie, gdy Golf prowadzony przez zupełnie nie śpieszącą się Panią pokrzyżował mu plany. Golf jechał w kierunku Słubic.
Chciał sobie skrócić drogę, a mało zabrakło by skrócił sobie życie.

Pani zdążyła nacisnąć hamulec, auto piszczało z sekundę... A potem BUM!!! Skuter rozsypał się po całej drodze, a Pan złożył się w kulkę pod przednim zderzakiem auta. Zderzak był solidnie wgięty, więc raczej nie było to koleżeńskie szturchnięcie. Zbiegli się ludzie, jedni chcieli pomóc, inni popatrzeć, generalnie ustalono, że Pana nie ruszają do przyjazdu karetki. Policja podjechała po 2 minutach, a karetka po 5ciu. Już nie oglądałem do końca jak składają delikwenta. Karetka raczej pojechała do Słubic, bo nie mijała mnie po drodze do Krosna.

Zawsze szkoda człowieka, ale często mniej w związku z ewidentną głupotą. Inne auto, inny kierowca, szybszy i przyjechałby karawan.
A jakbym był bliżej...
Golf vs. skuter
Golf vs. skuter © egonik

Powrót dość niemrawy poza ostatnimi piętnastoma kilometrami, kiedy to zaczęło coś się lepiej kręcić. Morale w górę!!! Hura!!!
Temperatura szybko leciała w dół, z 27 na początku na 20 na powrocie. Chłodno, rześko, czyste powietrze, więc i zachód niczego sobie :)
Kończy się piątek
Kończy się piątek © egonik

Dzisiejszy posiłek regeneracyjny:
Mnóstwo cukru na zimno
Mnóstwo cukru na zimno © egonik

...słodycze na noc??!!??
Oczywiście, bo mój aktualny BMI jest mega fantastyczny :)

PS. V-max tylko 58,62... Jakoś zabrakło mocy, by dokręcić do 60ciu :):)


Kategoria Dalsze wypady, SPD


  • DST 64.04km
  • Czas 02:19
  • VAVG 27.64km/h
  • VMAX 47.28km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt SCOTT ' y
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miłość...

Czwartek, 13 sierpnia 2015 · dodano: 16.08.2015 | Komentarze 2

UWAGA!!! Będzie lirycznie... :)

Fantastycznie jest zaczynać dzień od tego co się kocha :)
Nic mnie nie powstrzymało, by wstać wcześniej mimo wolnego dnia. Wcześniej oznacza również chłodniej :)
Lato w pełni i temperatury też w pełni.
Poranek za to rześki, cudowny, pachnący, oszałamiający swym... Takich poranków powinno być więcej!!! :)
Ach...

Dobra, wracam na ziemię :)
Scotty przeszedł metamorfozę za sprawą szosowych laczków Kenda (700x28c).
Scotty na chudych laczkach
Scotty na chudych laczkach © egonik

Od pierwszych metrów czuć różnicę w jeździe.
Twardo, ale nie czuć mega dyskomfortu. Za to rower wkręca się zdecydowanie szybciej i lżej jedzie na wyższych prędkościach.
Jechałem na Gubin, dodatkowo pomagał mi wiatr, ale tylko w jedną stronę :) Naprawdę fajna jazda, inna niż do tej pory.
Powrót to oczywiście WMORDEWIND :) Ale dziś w ogóle nie przeszkadzał.
Co więcej na trasie była nawet wyprzedzanka...
Kombajn do zbierania kur po wioskach
Kombajn do zbierania kur po wioskach © egonik
Zawrotna prędość a'la kombajn
Zawrotna prędość a'la kombajn © egonik
[...wiem, kokppit trochę zasyfiony jest, ale co tam...]

W drodze powrotnej zajrzałem jeszcze do firmy... Cóż, w galotach rowerowych jeszcze tam nie byłem... Szefostwo, dyrekcja, pracownicy... Wierzę, że mimo wszystko wyglądałem profesjonalnie :):)

...oraz nad Odrę - królową wszystkich rzek :)
W tym roku wody w rzece jak na lekarstwo. Konsekwentnie zamienia się w strumyk. Na naturę nie ma rady. Czekam na deszcz. Oczywiście ten w górach, bo inny, nasz okoliczny po prostu odpłynie w siną dal, a rzeki nie przybędzie.
Moja Odra:
Odra - płynie stamtąd
Odra - płynie stamtąd © egonik
Odra - płynie tam
Odra - płynie tam © egonik
Odra - tu już nie wpływa od dłuższego czasu
Odra - tu już nie wpływa od dłuższego czasu © egonik

Węgle uzupełniłem...
Zupen owocowen
Zupen owocowen © egonik

...z Rabar'Baru:) Takiego baru znaczy :)

OPONY DOSTAŁEM OD WOJTKA K. ZA CO WIELKIE DZIĘKI!!! :)
NA PEWNO TROCHĘ NA NICH POLATAM!!!


Kategoria Dalsze wypady, SPD


  • DST 57.67km
  • Czas 02:02
  • VAVG 28.36km/h
  • VMAX 49.24km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt SCOTT ' y
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lubię zapier... :)

Poniedziałek, 27 lipca 2015 · dodano: 28.07.2015 | Komentarze 3

Pewnie jeszcze wiele rowerów w życiu będę miał okazję dosiąść, ale pierwsza miłość to pierwsza miłość...

SCOTTY :)

Po przełożeniu opon na wąskie rower dostał nowego wigoru i świeżości. Dobra... Niepotrzebnie starałem się zrobić z niego coś, co nie jest jego naturą :)

Deszcz odrobinę pokrzyżował plany, bo jechać miałem zaraz po 17tej... Padało...

...wówczas usłyszałem od trenerki personalnej: Myślisz, że jak pada deszcz to Maja Włoszczowska nie jedzie... (czy jakoś tak)
I to był tzw. motywujący strzał z liścia słownego! Co prawda, poczekałem aż przestanie padać, ale już nie czekałem aż wyschnie :)

Wyjazd ok 19tej w kierunku Świebodzina i jeden pomysł na jazdę w głowie: trzeba zapier...                         ...ć!!! :)

Wynik po pierwszej godzinie:
Dwadzieścia dziewięć trzydzieści pięć
Dwadzieścia dziewięć trzydzieści pięć © egonik


Powrót trochę wolniej, ale nie dramatycznie :) Dwa podjazdy jako wykańczalnia na koniec.
Po drodze oczywiście padało, ale pojawiło się też trochę fajnego nieba:
Wild Wild West
Wild Wild West © egonik

Reasumując, była to szalona jazda do ostatniej kropli izotonika :) Chłodzenie gwarantowała temperatura w okolicach 16stu stopni.


Kategoria Dalsze wypady, SPD